Minister finansów Zyta Gilowska nawiązując do sprawy UniCredito podkreśla, że rząd chce prowadzić negocjacje biznesowe, ale nie pod przymusem.
W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" wicepremier mówi, że rząd jest zainteresowany dobrym klimatem inwestycyjnym, niezbędnym dla rozwoju i tworzenia nowych miejsc pracy. "Jest więc oczywiste, że rząd nie chce prowadzić doktrynalnych sporów prawnych." - mówi Gilowska.
Minister finansów uważa, że przewodniczący Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz nie miał żadnych argumentów prawnych ani merytorycznych do wykluczenia przedstawiciela rządu, Cezarego Mecha z postępowania w sprawie włoskiego banku UniCredito.
Gilowska podkreśla, że Balcerowicz podejmując, bez uprzedzenia, tak poważną decyzję, jaką jest wyłączenie z postępowania w jego trakcie osoby delegowanej przez ministra finansów, naruszył - w jej przekonaniu - zasadę samodzielności pracy rządu.
Gilowska dodaje, że szef NBP uczynił to, przywołując przepisy kodeksu postępowania administracyjnego, który w tym przypadku nie ma żadnego zastosowania.
"W praktyce oznacza to, że przewodniczący Leszek Balcerowicz podjął działania, do których nie miał prawa." - mówi Zyta Gilowska.