ZUS nie przelał składek za urlopy macierzyńskie i wychowawcze w latach 1999- 2001. Może to oznaczać niższą emeryturę dla wielu tysięcy kobiet - pisze "Gazeta Wyborcza".
Według dziennika, ZUS całą sprawę ukrywa. "Minister pracy w rządzie PiSJoanna Kluzik-Rostkowska podczas swojego urzędowania nie słyszała o tym problemie" - pisze gazeta.
Były szef rady nadzorczej ZUS Robert Gwiazdowski uważa, że z prawnego, moralnego i etycznego punktu widzenia sprawa jest skandaliczna. Jego zdaniem to tak, jakby państwo karało za urodzenie dziecka.
"Gazeta Wyborcza" dodaje, że o sprawie nie wiedzą same kobiety, gdyż ZUS ich o sprawie nie informował.
*ZNAJDŹ ODDZIAŁ ZUS: *www.msp.money.pl
Rzecznik ZUS tłumaczy na łamach dziennika, że zakład miał problem z oprogramowaniem do przetwarzania dokumentów w 1998 roku.
Przez 9 lat awarii nie usunięto. Zakład zapewnia, że składki będą zaksięgowane do końca roku, a problem wadliwego oprogramowania rozwiązany.
Gwiazdowski zaznacza, że nawet jeśli ZUS wypłaci kobietom zaległe pieniądze za 9 lat, to i tak będzie to mniej niż powinno. Przez ten czas składki OFE mogłyby być inwestowane i pomnażane.