Po pierwsze - brak celu oszczędzania
Bądźmy szczerzy - oszczędzanie samo w sobie nie jest elektryzującym wyzwaniem. Bo dlaczego mamy odmawiać sobie codziennych przyjemności w imię wyższej idei posiadania zabezpieczenia finansowego? Co innego, jeśli już na początku określimy konkretny, przyjemny dla nas cel oszczędzania związany np. z realizacją marzeń i planów. Rezygnacja z zakupu kawy przed pracą czy papierosów przyjdzie nam łatwiej, jeśli dzięki temu będziemy mogli wyjechać na wymarzone wakacje czy kupić nowy sprzęt. Nie zapominajmy również o planach długoterminowych, jak np. zakup mieszkania i zgromadzenie wymaganej kwoty wkładu własnego.
Po drugie – stare nawyki
Trudno będzie nam wygospodarować dodatkową kwotę w miesięcznym budżecie, jeśli nie podejmiemy się codziennych oszczędności. A gdzie ich szukać? Przede wszystkim w naszych rachunkach. Jeśli umowa z operatorem, który dostarcza nam prąd lub inne media nas nie satysfakcjonuje, nie wahajmy się negocjować ceny, zmienić dostawcy lub taryfy. Jeśli wybieramy najtańszych operatorów telefonii komórkowej, to dlaczego nie innych dostawców? Może warto pomyśleć o skorzystaniu z ofert łączonych np. telewizja kablowa, abonament na telefon i Internet. Przy wykupieniu kilku usług u jednego dostawcy mamy szansę wynegocjować korzystną ofertę. A zaoszczędzoną kwotą zasilić comiesięczne oszczędności.
Po trzecie – nierealny cel
Nasz zapał do gromadzenia oszczędności szybko ostygnie, jeśli już w pierwszym miesiącu okaże się, że nie udało się nam odłożyć wyznaczonej kwoty. Dlatego już na wstępie powinniśmy realnie oszacować nasze możliwości. Pierwszym, najważniejszym krokiem jest analiza domowych wydatków, czyli obliczenie różnicy pomiędzy wszystkimi dochodami w gospodarstwie domowym, a kosztami utrzymania. Kwotę, która zostanie możemy przeznaczać na oszczędności. Na początek, aby się nie zniechęcać, załóżmy, że odkładamy 50 proc. nadwyżki. Jeśli w kolejnych miesiącach oszczędzimy założoną kwotę, możemy ją systematycznie podnosić, co dodatkowo zwiększy naszą motywację i dyscyplinę.
Po czwarte – odkładamy do skarpety
Pamiętajmy, że zgromadzonych dzięki wyrzeczeniom oszczędności nie warto trzymać w domowej śwince-skarbonce, ponieważ pokusa wydania pieniędzy pod wpływem chwili może być zbyt silna. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest regularne wpłacanie środków na otwarte w tym celu konto oszczędnościowe w banku. I tak np. rachunek oszczędnościowy jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które chcą oszczędzać nawet niewielkie kwoty, ale nie mogą lub nie chcą określać czasu oszczędzania.
Na rachunek oszczędnościowy możemy wpłacać dowolne kwoty i w dowolnym czasie. Sami również decydujemy, kiedy i jaką kwotę oszczędności wypłacimy. Banki oferują na tym produkcie atrakcyjne oprocentowanie często porównywalne z oprocentowaniem lokat. Zgromadzone przez nas środki będą więc wypracowywać zysk, stopniowo powiększający kwotę naszych oszczędności.
Oszczędzanie nie musi być trudne, wystarczy tylko odpowiednia motywacja i przydatne narzędzia, jak wypracowujące dla nas dodatkowy zysk konto oszczędnościowe. I już w przyszłym roku lista noworocznych postanowień będzie krótsza.
_ _
_ Zespół „Finansów na co dzień” eurobanku _