Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

GetBack podał wyniki. Nawet przychody były ujemne

10
Podziel się:

Taka sytuacja nie zdarza się często, a jeżeli już to w firmach inwestycyjnych. Przychody GetBack okazały się ujemne. I to bardzo ujemne. A przecież są jeszcze koszty.

Dla obligatariuszy GetBack jest coraz mniej pieniędzy
Dla obligatariuszy GetBack jest coraz mniej pieniędzy (WP.PL)

GetBack w końcu wycenił wartości portfeli wierzytelności. Ich realna wartość na koniec ubiegłego roku to 1,05 mld zł. Dzięki temu można było podać wstępne wyniki za 2018 rok.

I te nie są pocieszające dla pechowych właścicieli obligacji spółki. W krótkich słowach, to obraz nędzy i rozpaczy. Strata netto wyniosła 1 554,9 mln zł, w porównaniu do straty 1 303,8 mln zł rok wcześniej. Kapitały własne są ujemne i wynoszą -2,2 mld zł. Właściwie bankrut, który bez umorzenia długu sobie na pewno nie poradzi.

Na olbrzymią stratę składa się 730 mln zł ujemnych przychodów i 189 mln zł kosztów operacyjnych w 2018 roku, a do tego jeszcze 259 mln zł tzw. pozostałych kosztów operacyjnych. Strata na samej działalności operacyjnej to już 1,2 mld zł. A przecież są jeszcze koszty finansowe, które wyniosły 401 mln zł.

Zobacz też: Nieuczciwe instytucje finansowe. "To największe zagrożenie dla branży"

Skąd te ujemne przychody? Właśnie głównie z wyceny posiadanych wierzytelności. GetBack przecenił je w swoich księgach o 705 mln zł. Wierzytelności zwindykowane w ubiegłym roku dały ujemne przychody 11 mln zł, czyli choć spółka odzyskała pieniądze od dłużników, to mniejsze, niż zapłaciła za wierzytelność. Do tego straty poniosły jednostki stowarzyszone, czyli takie, gdzie GetBack nie ma kontroli, co odjęło 69 mln zł od przychodów.

Getback miał dodatnie przychody 53 mln zł praktycznie tylko na usługach zarządzania portfelami wierzytelności. Jednak same koszty zatrudnienia były już wyższe, bo wyniosły 108 mln zł. Na usługi doradztwa i ekspertyz GetBack wydał 24 mln zł, a na obce usługi prawne i zarządzania 17 mln zł. W rachunkach pojawiły się nawet nakłady na reklamę 5 mln zł.

Zarząd dostał w ubiegłym roku 3,3 mln zł wypłat, a rada nadzorcza 0,8 mln zł. Z tego prezes (obecnie wiceprezes) Przemysław Dąbrowski pobrał 345 tys. zł, a najwięcej dostał Mariusz Brysik 499 tys. zł, który skończył swoją pracę 27 sierpnia 2018. Co ciekawe, Kancelaria Prawna GetBack Mariusz Brysik obsługuje GetBack prawnie.

Im dłużej trwają negocjacje z wierzycielami, tym mniej jak widać pieniędzy do podziału. Zarząd twierdzi jednak, że GetBack stopniowo będzie lepiej.

Ma być lepiej

Spółka odzyskiwała w ubiegłym roku 27 mln zł wierzytelności miesięcznie. W najlepszym pod tym względem grudniu 2018 roku do GetBack wpłynęło 40 mln zł.

Od norweskiego Hoist Finance AB ze sprzedaży wierzytelności dostała 359 mln zł. To pozwoliło na przeprowadzenie cięć zatrudnienia o 48 proc. od marca 2018 do stycznia 2019. Koszty wynagrodzeń to obecnie 3,9 mln zł miesięcznie w porównaniu do 7 mln zł rok wcześniej. Koszty usług obcych spadły do 8,4 mln zł miesięcznie. Spółka odzyskała w ten sposób możliwości operacyjne.

Po sprzedaży części aktywów na rzecz Hoist, spółka liczy na ustabilizowanie odzysków na poziomie 12-14 mln zł miesięcznie.

- Nie wykluczam, że jeśli sytuacja płynnościowa spółki będzie się poprawiać, to którąś z rat układowych uda nam się zapłacić wcześniej - poinformował Przemysław Dąbrowski, wiceprezes zarządu GetBack, były prezes.

Majątek mały, a zobowiązania olbrzymie

Na majątek GetBack składają się inwestycje w spółki zależne i stowarzyszone, czyli m.in. fundusze zamknięte, w których "upakowano" wierzytelności, wycenione bilansowo na łącznie 593 mln zł. Poza tym są jeszcze inwestycje bezpośrednie GetBack w pakiety wierzytelności o wartości 14 mln zł i należności z tytułu dostaw i usług 192 mln zł. I to praktycznie tyle - tak wynika z bilansu.

Zobowiązania to ponad 3 mld zł, z czego 2,4 mld zł stanowią obligacje.

W raporcie finansowym zawarto informacje o założeniu kontynuacji działalności. GetBack chce w ratach spłacić 25 proc. zadłużenia głównego 2,3 mld zł w ciągu 16 lat. Pierwsza rata 2 proc. miała by być spłacona za trzy lata. Pozostałe 700 mln zł zadłużenia będzie miało lepsze, choć odleglejsze w czasie warunki spłat.

Wątpliwości obligatariuszy może budzić kwestia właściwiej wyceny wierzytelności. Według tej wyceny spółka będzie jednak postępować, tj. po takiej cenie sprzedawać same wierzytelności, bądź według tych założeń odzyskiwać pieniądze i układać się z wierzycielami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(10)
PL
5 lata temu
Duże ryzyko, duży zysk.
Poszkodowany
5 lata temu
Oddajcie moje pieniądze. Gdzie tutaj Prawo i Sprawiedliwość? Jak można pozwolić na kradzież?
diabel
5 lata temu
nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka wszechświat zawsze lubi mieć równowagę co zabrałaś i tak oddasz jak nie Ty to ....
DRDG
5 lata temu
No to pięknie się PiS zemścił za tzw "aferę KNF". Wykończył bank, tylko zamiast właścicieli, załatwił jego klientów. Pamiętajcie o tym za tydzień, przy wyborach.
MK2019
5 lata temu
Dzwońcie dalej do mnie i nabijajcie koszty. Bo forsy nie zobaczycie!