Słabsze od oczekiwań dane o deficycie handlowym w styczniu, który wyniósł 43.1 mld USD pogorszyły wprawdzie nastroje na początku, ale choć rynek pozostawał na lekkich minusach nie było mocnej wyprzedaży, a indeksy przystąpiły nawet do odrabiania strat. Nie było jednak impulsu mogącego sprowokować wyraźniejszą poprawę i w miarę upływu czasu negatywny sentyment zaczął znowu przeważać. Obawy o przeszacowanie obecnych kursów akcji oraz sytuację na rynku pracy zagrażającą trwałości ożywienia gospodarczego wzięły górę i niedźwiedzie zaczęły mocniej przyciskać powodując coraz silniejszą realizację zysków.
Powszechny dotąd optymizm coraz wyraźniej ustępuje więc w ostatnim czasie miejsca ostrożności, a inwestorzy zdają się bardziej dostrzegać również sygnały ostrzegawcze. Jest to oznaka zmiany układu sił , a tym samym możliwej dłuższej przerwy w trwającej rok hossie i zapowiedź większej korekty.
Z technicznego punktu widzenia scenariusz taki sugeruje chociażby przebicie kilku istotnych wsparć przez Nasdaq oraz DJIA i choć po tak ostrej przecenie możliwe jest wkrótce lekkie odbicie to jednak wiele przemawia jedynie za przejściową korektą zniżki. Dziś na zachowaniu rynku mogą zaważyć informacje o liczbie nowych bezrobotnych i sprzedaży detalicznej w lutym, ale tylko jeśli będą znacząco odbiegać in plus od oczekiwać mogą dać argument dla poprawy.