Wczorajsze wzrosty na GPW wpisywały się w nowy scenariusz na naszym rynku, aktualny od środy, czyli wzrost złotego - wzrost akcji. Straty odrabiają banki (Pekao zyskał 14 proc.).
Gdyby przyjrzeć się bardziej dokładnie notowaniom naszych indeksów widać, że podczas osiągania lokalnych szczytów obroty rosną, a podczas spadków - maleją. Sytuacja książkowa, mówiąca, że wbrew obecnym pozorom, byki są bardziej chętne kupować, niż niedźwiedzie sprzedawać.
[
]( http://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/wig20/ )
Idąc jeszcze dalej, można zaryzykować stwierdzenie, że i dziś czeka nas kontynuacja tego (mini?) odbicia. Chyba, że....no właśnie.
In minus możemy zaliczyć wczorajszą sesję w USA. Indeksy spadły, choć warto podkreślić, że nie było tragicznie. Dow Jones stracił 1,19 proc., podobnie S&P. Jedna rzecz godna jest jednak zapamiętania - Dow ustanowiło nowe dno, przebijając wczoraj dołek z 20 listopada ubiegłego roku. Oczywiście bawię się tu trochę w szczegóły, ale fakt jest faktem.
Jeśli amerykanie nie uporają się szybko z tym poziomem, dotychczasowe dno przebije S&P500, a to - analogicznie jak WIG i WIG20 - będzie już bardziej poważną sprawą.
Dzisiejsza sesja to także ważne wyniki banku Pekao SA. Jeśli będą podane przed otwarciem, i będą słabe, może to zaważyć na notowaniach całej giełdy, bo akcje instytucji finansowych są ostatnio bardzo ruchliwe. Jak dotychczas wszystkie banki radziły sobie w ubiegłym kwartale o wiele słabej niż rok temu.
Bykom wypada dziś kontynuować ruch w górę. Jeśli inwestorzy za oceanem wytrzymają presję przebicia dna przez Dow Jones, cały tydzień zakończymy jeszcze lepszym niż dotychczas, wyrazistym i dającym nadzieje na wzrosty- _ młotem _. Jeśli dodać by do tego podobny scenariusz w przyszłym tygodniu, również w skali miesiące mielibyśmy szansę otrzymać tę _ cudowną figurę _. A tu już tylko krok od odwrócenia trendu na złotym...ech, rozmarzyłem się.