i przebiegała pod znakiem ostrego starcia dużych inwestorów, o czym świadczy gigantyczny obrót (ponad 600 mln zł). W trakcie sesji została bezdyskusyjnie przełamana linia trendu wzrostowego, ale rynek zdołał odrobić część strat i zamknąć się powyżej średniej 45-cio sesyjnej, co daje nadal pewną nadzieję na utrzymanie dotychczasowej tendencji wzrostowej.
Spółki z WIG-u zmagały się dzisiaj z bardzo agresywną podażą i generalnie można powiedzieć, iż zniosły tę próbę całkiem dobrze. Dużą siłą błysnęły BRE Bank (+1.49%) i PKN Orlen (bez zmiany ceny). Z wyjątkiem Millenium dobrze radziła sobie reszta banków, które średnio straciły na wartości około 1%. Wśród dużych spółek najgorzej zachował się Orbis, którego kurs spadł o 4.49%, ale najprawdopodobniej było to związane z gigantyczną transakcją (1 mln szt.), do której doszło w czasie sesji. Jak można się było spodziewać w momentach paniki na rynku bardzo mocno korygowały się spółki, które w ostatnim czasie inwestorzy potraktowali trochę zbyt optymistycznie, żeby nie powiedzieć euforycznie. Kurs MCI pomimo spadków na poprzednich sesjach spadał już w trakcie sesji o 16%, aby ostatecznie zakończyć sesję 5-cio procentową przeceną, Stalexport był przez pewien czas notowany na poziomie 3.11zł, a więc cenie niewyobrażalnej jeszcze kilka dni temu, a Próchnik w trakcie sesji spadał
o 20%. Tego typu przykładów można wskazać więcej, co niestety nie zniechęci inwestorów do kupna na kolejnych kilkunastoprocentowych wzrostach. Moją uwagę zwróciła siła spółek, które zapewne zdecydują o wypłacie przyzwoitej dywidendy, np.: Dębica, Kety czy Żywiec. Wydaje się, że w razie pogłębienia spadków spółki tego typu stanowią dosyć atrakcyjny i relatywnie mniej ryzykowny cel inwestycyjny.
