Rządy europejskich krajów walczą o zaufanie inwestorów i zmagają się z oporem związków zawodowych. W niedzielę francuski minister ds. budżetu stwierdził, że w obliczu kroków podejmowanych przez inne kraje strefy, np. planowanej podwyżki podatku VAT w Niemczech, najwyższa ocena zdolności kredytowej Francji będzie zagrożona bez wdrożenia podobnych kroków.
Samo obniżenie ratingu Hiszpanii z poziomu AAA do AA+ trudno uznać za niespodziankę. Bardziej zastanawiający jest moment opublikowania informacji przez agencję Fitch. Wydaje się, że agencja wybrała najlepszy możliwy okres, aby uniknąć niepożądanych wstrząsów na rynkach - inwestorzy z Europy poznali tę informację już po zamknięciu giełd, Amerykanie w piątek po południu zamykali dużą część pozycji nie chcąc pozostawiać na długi weekend nadmiernej ekspozycji portfela na ryzyko. W poniedziałek nieczynne będą brytyjskie instytucje finansowe, a więc główne europejskie centrum finansowe dopiero we wtorek uwzględni w cenach instrumentów niższy rating Hiszpanii. Agencje ratingowe znalazły się pod ostrzałem krytyki polityków zarzucającym im destabilizację rynków i wywoływanie stadnych zachowań u inwestorów. Piątkowa decyzja najmniejszej z trzech agencji ratingowych pokazuje, że polityczne naciski (groźba surowszych regulacji i zmniejszenia roli ratingów) nie pozostają bez wpływu na działanie podmiotów oceniających
ryzyko inwestycyjne.
W maju na rynku międzybankowym po wielu miesiącach spokoju znowu zaczął drożeć kapitał. Na razie najwyraźniej widać to na amerykańskim rynku pieniężnym, gdzie najsilniej rośnie stopa LIBOR utrudniając odnawianie pożyczek międzynarodowym korporacjom. Agencja Reuters podaje, że z powodu wzrostu cen kapitału oraz większej asekuracji funduszy rynku pieniężnego (nowe przepisy wymuszają zwiększanie zaangażowania w papiery rządowe) hiszpański bank BBVA nie zdołał zrolować papierów komercyjnych o wartości ok. 1 mld USD. Oczywiście w dalszym ciągu może on liczyć na pożyczki z ECB, ale warto pamiętać o tym zjawisku, które uderza w wiele podmiotów o strategicznym znaczeniu dla rynków finansowych, ponieważ komercyjne rynki długu jako pierwsze zwiastowały problemy w 2007 r. i 2008 r.
W piątek amerykańskie indeksy przez cały dzień pozostawały pod kreską i ostatecznie straciły na wartości ponad 1 proc., w poniedziałek japoński NIKKEI kończył sesję o 0,06 proc. wyżej niż w piątek, a w Chinach akcje taniały o ponad ok. 2. Na rynku walutowym euro nadal zmaga się z barierą 1,23 USD, a złoty ma problemy z kontynuacją odrabiania strat wobec głównych walut. Rano euro kosztowało 4,07 PLN, dolar 3,31 PLN, a frank 2,86 PLN.