Sesja otworzyła się w okolicach wtorkowych zamknięć. Wczorajsze spadki na giełdach amerykańskich nie wystraszyły inwestorów, a można stwierdzić, że na początku zostały przez nich odebrane w sposób obojętny.
Na początku sesji zaczęto kupować akcje, a szczególnym zainteresowaniem cieszyły się spółki informatyczne i teleinformatyczne między innymi Softbank, Prokom, Elektrim czy TPSA. Jednak energii i animuszu kupującym nie wystarczyło na długo. Już po pół godzinie handlu przewagę uzyskali sprzedający. Pod ich dyktando odbywała się dalsza część sesji, a kursy większości spółek obsuwały się pod własnym ciężarem. Trochę inaczej wyglądała sytuacja na Pekao, które charakteryzowało się dużymi obrotami i znacznym popytem. Innym papierem, który był notowany „na plusie” przez większą część sesji – tyle, że przy mniejszych obrotach - był BZWBK.
Po południu kilka razy próbowano „poderwać” kursy akcji m. in. TPSA, Elektrim-u, Softbanku czy Prokom-u. Jednak nie był to popyt, który był w stanie wydźwignąć rynek do góry. Pojawiała się większa podaż i kursy znowu „zjeżdżały” w dół. Szczególnie wyraźnie było to widać obserwując handel akcjami TPSA oraz PKN.
Spokojne otwarcie za oceanem nie wpłynęło „budująco” na inwestorów i nie przystąpili oni do zakupów. Natomiast wielu graczy zamykało pozycje i wolało pozostać z gotówką, aby zobaczyć, jak zachowają się giełdy w Stanach. Odzwierciedliło się to w bazie na kontraktach na WIG 20, która ostatecznie wyniosła minus 15 pkt., a zamknięcie nastąpiło w okolicach dzisiejszego dołka – 1423 pkt.( spadek o –1,9 %).
WIG-20 na zamknięciu spadł o 0,81 % i wyniósł ostatecznie 1438,69 pkt. Trochę mniej bo o 0,75 % spadł WIG i zamknął się na poziomie 16 020,07 pkt.