Wtorkowa sesja przyniosła lekką korektę, ale nastroje na Wall Street nadal pozostają dobre. Indeksom dobrze zrobi niewielka obniżka przed kolejnym atakiem na szczyty (w poniedziałek Nasdaq był najwyżej od 11, a Dow Jones od 4 miesięcy). Zamach w Arabii Saudyjskiej nie przestraszył graczy a to oznaka rynku byka. Jeszcze kilka tygodni temu takie wydarzenia mogłyby zrobić spore spustoszenie na amerykańskich giełdach. Również reakcja rynku na złe wieści z sektora detalicznego i obniżkę rekomendacji dla branży półprzewodników przez bank Merrill Lynch okazała się spokojna.
Po 20-proc. wzroście indeksu Dow Jones i blisko 40-proc. zwyżką Nasdaq w porównaniu z październikiem 2002 r. sytuacja się jednak diametralnie zmieniła na korzyść byków. Na azjatyckich wciąż istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje inwestorów są wiadomości o kolejnych przypadkach SARS. Nie przeszkodziło to jednak tokijskiemu Nikkei we wzroście do najwyższego od pięciu tygodni poziomu. Europejskie giełdy rozpoczęły środowe sesje bez wyraźnego kierunku. Od najniższego od sześciu lat poziomu zanotowanego w marcu paneuropejski indeks Eurotop 300 wzrósł o ponad 20 procent. Jednak od połowy kwietnia indeks waha się w wąskim, 20-punktowym przedziale z powodu słabych danych makroekonomicznych i znacznego umocnienia się euro.
Dzisiejsza sesja upłynie przede wszystkim pod znakiem publikacji wyników kwartalnych spółek. Wyniki podadzą między innymi Lufthansa, Alstom, Swisscom i RWE. Inwestorzy będą również czekać na publikację danych o sprzedaży detalicznej w USA (za kwiecień).
Początek notowań w Warszawie znacznie różnił się od sytuacji panującej na rynkach europejskich. Rodzime byki postanowiły dzisiaj mocno zaatakować. Praktycznie od pierwszych sekund sesji WIG20 systematycznie pnie się do góry w kierunku ostatniego szczytu 1163 pkt. (4 kwietnia br.). Jednak znacznie ważniejszym oporem jest opadająca linia głównego trendu spadkowego, które obecnie przebiega w okolicach 1170 pkt.
Dzisiejszy atak strony popytowej jest potwierdzony wyraźnym wzrostem obrotów. W niespełna dwie godziny obroty sięgają już ponad 250 mln zł. Największa aktywność widoczna jest na notowanych blue chipach: TPSA, PKN, Pekao, KGHM. Biorąc pod uwagę wartość zaangażowanych środków, do gry musieli się włączyć najwięksi gracze czyli OFE bądź inwestorze zagraniczni wymieniający na złotówki raczej euro aniżeli dolary, które w ostatnim czasie znacznie osłabiły się w stosunku do naszej waluty.