Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nastroje uległy poprawie

0
Podziel się:

Skrócony poświąteczny tydzień rozpoczęliśmy mocnym akcentem. WIG20 urósł we wtorek o ponad 4 proc., a WIG o ponad 3 proc.

Skrócony poświąteczny tydzień rozpoczęliśmy mocnym akcentem. WIG20 urósł we wtorek o ponad 4 proc., a WIG o ponad 3 proc.

Wzrosty w głównej mierze były pochodną spadkowej sesji przed świętami, po której nastąpiły dwie wzrostowe sesje za Oceanem. Nasze ,,byki" miały sporo do nadrobienia. Patrząc od strony analizy technicznej wtorkowa sesja miała bardzo pozytywną wymowę ponieważ popytowi udało się przebić kilkumiesięczną linię trendu spadkowego.

Kolejne dwa dni notowań również zakończyliśmy wzrostami. Szczególnie ciekawa była czwartkowa sesja. Popytowi udało się pokonać na WIG20 lokalny szczyt z 12 marca jak również przebić 45-sesyjną średnią kroczącą (ostatni raz powyżej tej średniej indeks znajdował się na początku grudnia 2007). Jedyne zastrzeżenia można mieć do dziennego przebiegu sesji, w trakcie których brak było wyraźnego ruchu do góry. Zamknięcia w okolicach otwarć sugerują wyrównanie sił popytu i podaż i brak zdecydowania co do kierunku dalszego ruchu.

Ostatnia sesja tygodnia była zdecydowanie najsłabsza i jedyna na minusie. WIG20 zatrzymał się na wspomnianej średniej kroczącej. Spośród blue chipów najlepiej w minionym tygodniu wypadły akcje KGHM i Polnord. Oba walory zanotowały dwucyfrowe wzrosty. KGHM wzbił się głównie na fali wzrostu cen miedzi. Najbliższe wsparcie dla WIG20 to poświąteczna ,,luka hossy". Pierwszy opór to czwartkowe maksima, jeśli zostanie pokonany to kolejny zdecydowanie silniejszy znajduje się przy poziomie 3150 - lokalne szczyty z lutego.

Japonia, Chiny, Indie

Wydaje się iż sytuacja na giełdzie tokijskiej od 17 marca uległa poprawie. O tym czy poprawa sentymentu wśród japońskich inwestorów na dłużej zagości na parkiecie i pozytywnie przełoży się na podbijanie cen walorów giełdowych, przekonamy się zapewne w ciągu najbliższego czasu. Jednak w dużej mierze będzie to zależeć od rozwoju sytuacji na giełdach amerykańskich, z którymi indeks japoński jest dodatnio skorelowany. W ujęciu bieżącego tygodnia indeks Nikkei225 zyskał 2.71 proc. zamykając się na poziomie 12820pkt.

Znaczny udział we wzroście cen akcji miało zatrzymanie się dynamicznej aprecjacji yena, która w połowie marca osiągnęła już poziom 95.76 w stosunku do dolara. Na zakończenie tygodnia yen osłabił się i obecnie jest kwotowany powyżej 100. Dodatkowe wsparcie na giełdzie pojawiło się ze strony instytucjonalnych inwestorów, którzy dają zielone światło na inwestycje z rekomendacją kupuj.

Z kolei na giełdzie w Shanghaiu nie było już tak zielono jak w Japonii. Początek tygodnia rozpoczął się od wyraźnej przeceny blue chipów z sektora finansowego, naftowego i deweloperskiego. Główną przyczyną tego były zapowiedzi rządu odnośnie wprowadzenia narzędzi ekonomicznych mających na celu zahamowanie rosnących cen nieruchomości i zwiększenia dostaw tanich mieszkań dla biednych.

Dodatkowym impulsem przeceny była taniejąca trzeci dzień z rzędu ropa która obniżyła akcje giganta PetroChina o ponad 5 proc.. Shanghai Composite Index zanotował największy spadek od miesiąca tracąc blisko 4.5 proc. Kolejny wstrząs wśród inwestorów wywołała czwartkowa sesja na której indeks obniżył się o kolejne 5.42 proc. zamykając się na poziomie 3411pkt. Spółki głównie z przemysły ciężkiego i paliwowe ciągnęły w dół indeks SCI. Należy przypomnieć iż ostatni raz taki poziom indeks notował na początku kwietnia zeszłego roku.

Od szczytu z połowy października indeks starcił już ponad 40 proc. W ujęciu całego bieżącego tygodnia indeks Shanghai Composite Index stracił 5.5 proc. a nastroje przed zbliżającym się weekendem mogły być jeszcze gorsze gdyby nie odreagowanie w piątek, które przyniosło wzrost o 4.94 proc. dyktowane rosnącą ceną ropy i przekonaniem iż pięciomiesięczna korekta właśnie dobiegła końca.

Natomiast w południowej części Azji i zarazem najstarszej giełdzie w regionie, nastroje zdecydowanie uległy poprawie. Po okresie od początku stycznia do połowy marca kiedy indeks największych blue chipów poważnie został sprowadzony na ziemię po przecenie ponad 40 proc., notujemy obecnie odreagowanie. W trakcie dwóch pierwszych sesji tygodnia indeks zyskał 8.03 proc. zamykając się na poziomie 16217pkt. Nałożyło się na to kilka czynników.

Pozytywne zamknięcie giełd na Wall Street wraz z powrotem sentymentu wśród inwestorów szczególnie w sektor finansowy i powrót na ścieżkę aprecjacji indyjskiej rupii sugerującej ponowny powrót inwestorów zagranicznych podbiło indeks we wtorek o 928pkt notując najwyższy dzienny wzrost od dwóch miesięcy. Mimo zapowiedzi iż gospodarka Indii w 2008 doświadczy mniejszego wzrostu gospodarczego od ostatnich czterech lat oraz publikacją wyników za inflację, która przekroczyła najwyższy od roku poziom 6.68 proc. tłumiąc nadzieję na obniżanie stóp procentowych, udało się zakończyć tydzień wzrostem 2.22%. Na tle całego tygodnia indeks BSE30 zyskał 9 proc. zamykając się na poziomie 16371pkt.

Europa Zachodnia

Mimo zmiennych sesji był to bez wątpienia dobry poświąteczny tydzień na rynkach Starego Kontynentu. Główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym zgodnie wylądowały na solidnym blisko 4-procentowym plusie, co pozwoliło europejskim inwestorom nieco odetchnąć z ulgą.

Praktycznie cały (krótszy bo czterodniowy) tydzień notowań zdeterminował wtorek, kiedy to praktycznie wszystkie globalne rynki dyskontowały dodatnie zamknięcie indeksów amerykańskich w czwartek przed świętami i w wielkanocny poniedziałek (większość giełd europejskich nie pracowała ani w piątek, ani w drugi dzień wielkanocy). Kolejnym dobrym dniem dla inwestorów okazał się czwartek, co spowodowało, iż mimo lekkiej realizacji zysków w środę i piątek cały tydzień można śmiało zapisać po ,,zielonej stronie".

Najwięcej informacji płynęło z europejskiego sektora bankowego. Dobre symptomy to kolejna zapowiedź pomocy Europejskiego Banku Centralnego w kwestii zwiększenia płynności rynku pieniężnego, z czym solidaryzują się również Bank Anglii oraz Szwajcarski Bank Centralny. Akcjonariuszom europejskich instytucji finansowych pomogła też informacja o podniesieniu oferty amerykańskiego JP Morgan za akcje Bear Stearns z 2 do 10 dolarów za akcję. Były też gorsze informacje, jak wypowiedź prezesa Deutsche Banku o gorszych prognozach finansowych za 2008 rok, a także obniżenie przez amerykańskich analityków prognozy zysku w br. szwajcarskiego UBS.

Humory europejskim inwestorom na pewno poprawiły dane o styczniowym wzroście zamówień przemysłowych w Eurolandzie o 7,3 proc. w ujęciu rocznym - znacznie lepsze od prognoz. W nadchodzącym tygodniu oczy inwestorów będą zwrócone m.in. na marcowe dane o inflacji w strefie euro.

Europejskie Rynki Wschodzące

Krótszy poświąteczny tydzień był udany dla europejskich rynków wschodzących.

Największy wzrost odnotował bułgarski SOFIX 5,2 proc., najsłabiej zachowała się giełda turecka, która zakończyła tydzień na niezmienionym poziomie.

BET +1,6 proc., BUX +2,5 proc., PX-50 +3,0 proc., RTS +4,1 proc..

W mijającym tygodniu decyzje odnośnie stóp procentowych podejmowano na Słowacji i Czechach. W obu przypadkach stopy zostały na niezmienionym poziomie. W Czechach główna stopa procentowa jest na najniższym poziomie w całej Unii i wynosi 3,75 proc. Biorąc pod uwagę ostatni odczyt inflacji na poziomie 7,5 proc., jest to decyzja odważna aczkolwiek oczekiwana przez analityków. W uzasadnieniu do decyzji mieliśmy komunikat o zbyt mocnej koronie, co może przełożyć się na wyniki eksportu, od którego w Czechach w dużej mierze zależy wzrost gospodarczy. Decyzja banku Słowacji też może zastanawiać, gdyż kraj ten chce wejść do strefy Euro w 2009 r., a wymagany poziom inflacji może okazać się kryterium trudnym do zrealizowania.

Koniunktura giełdowa w następnych tygodniach będzie uzależniona od zachowania rynku amerykańskiego oraz głównych parkietów Europy.

Stany Zjednoczone

Główne parkiety w USA zaliczyły pełny handlowy tydzień. Trzeba przyznać, że w poniedziałek ruszyły bardzo mocno na północ, oddając dominację podaży właściwie dopiero w czwartek. To miało oczywiście sens. Czwartek był dniem potwierdzenia letargu, w jakim znajduje się amerykańska gospodarka (ostateczny odczyt PKB za IV kw. 2007) i właśnie w tym dniu inwestorzy zrealizowali zyski z początku tygodnia. Do czwartku klimat zakupów wspomożony został danymi z wtórnego rynku nieruchomości, na którym w lutym zaobserwowano niespodziewane ożywienie. Słabiutki odczyt PKB pozwala sądzić, że odczyt za I kw. br. będzie jeszcze słabszy.

Ciekawie wygląda sytuacja z wykorzystaniem przez instytucje finansowe w USA tzw. Fed Discount Window. Po prostu pożycza się od Fedu na potęgę i są to rekordowe wartości na przestrzeni prawie 30 lat. Ktoś, kto uważa, że obecny kryzys płynności to mit, powinien się dobrze zastanowić. Choć z drugiej strony zastanawia nonszalancja amerykańskich banków, których czołówka wypłaciła w styczniu ponad 38 mld usd premii. Proszę pomyśleć- taki Bear Stearns wypłaca kilka mld usd premii, a niecałe 2 miesiące później ogłasza, że nie ma środków. Wg mnie nie jest to zachowanie poważne, a sektor finansowy w USA traci prestiż.

Reasumując, miniony tydzień od strony inwestorów wyglądał nienajgorzej, a strona podażowa stała się jakby mniej wylewna.

Surowce

Kontrakty na ropę typu Crude zdrożały w tym tygodniu o 4,5 proc., natomiast baryłka surowca wyceniana jest na 106,35 dolarów. Surowiec ten po korekcie cen w ubiegłym tygodniu (realizacja zysków) ponownie zmierza ku szczytowi z 17 marca wyznaczonego na poziomie 111,73. Wydaje się, że dopóki dolar będzie się osłabiał wobec euro dopóty będziemy świadkami kolejnych wzrostowych sesji na tym rynku. Informacja z Departamentu Energii USA o stanie zapasów nie miała w tym tygodniu wpływu na rynek (kosmetyczny wzrost o 0,03 proc.).

Bardziej niepokojące wieści przyszły z Iraku gdzie doszło do eksplozji rafinerii w tym kraju, co dało impuls do zwyżek cen. Ponadto, prezydent OPEC poinformował, iż na najbliższym posiedzeniu (22-23 kwietnia) nie planuje się zwiększenia wydobycia ropy naftowej, nawet jeśli ceny znajdowałyby się przy swoim cenowym maksimum. Taka deklaracja nie powinna dziwić, gdyż w drugim kwartale roku obniża się popyt na ten surowiec co stablilzuje ceny na niższych poziomach. Najbliższy tydzień nie powinien przynieś większych rozstrzygnięć na tym rynku i ceny nadal będą poruszać się w przedziale 99-111 dolara za baryłkę.

Notowania kontraktów terminowych na miedź na giełdzie w Londynie wzrosły w tym tygodniu o 7proc. Tona tego metalu kosztuje 8465 dolarów. Tak duży wzrost cen to efekt topniejących zapasów surowca, zarówno w Londynie, jak i w Szanghaju. Globalnie inwentarz miedzi jest na poziomie najniższym od sierpnia 2007 roku. Po ubiegło tygodniowej korekcie, ceny bardzo szybko wróciły w okolice rekordowego poziomu, co świadczy o dużej sile strony popytowej. Jeśli taka presja na zakupu się utrzyma to w najbliższym czasie możemy być świadkami kolejnych rekordów na tym rynku.

Złoto po korekcie wraca do trendu wzrostowego. Uncja tego kruszcu kosztuje 930,5 dolara za uncję, co oznacza 1 proc. wzrost cen. Amerykańska waluta kontynuuje spadki co wpływa na zwiększenie popytu na ten surowiec. W obecnej chwili ceny są przy dolnym ograniczeniu trendu wzrostowego i przełamanie tej linii może spowodować spadki cen do najbliższego wsparcia, czyli do poziomu 914 dolarów. Z kolei jeśli ceny odbiją się od tej linii to wkrótce można prognozować podejście cen na północ. O kierunku zmian na tym rynku zadecyduje zachowanie się kursu USD/EUR.

Waluty

Wraz z początkiem tygodnia na rynkach walutowych lekki spadek odnotowała para EUR/USD, która w poniedziałek spadła o 0,16 proc. Kolejne dni sprzyjały już wspólnej europejskiej walucie i tak z poniedziałkowego poziomu 1,5408, po piątkowej wypowiedzi członka EBC Axela Webera, kurs ERU/USD ok. godziny 12.30 wynosił juz 1.5835. Weber w swoim wystąpieniu powiedział, że presja cenowa w strefie euro jest alarmująco wysoka i stanowi zagrożenie dla stabilności cen, co przyczynia się do wzrostu EUR. Oddala się perspektywa obniżek stóp w Eurolandzie, co sprzyja notowaniom wspólnej waluty.

Krajowa waluta względem dolara w tym tygodniu przyjęła strategie umacniania, przerywając tym samym silny wzrost USD z końcówki ubiegłego tygodnia. W środę RPP opublikowała dane, w których poinformowała

o podniesieniu stóp procentowych o 25pb. W chwili obecnej stopa referencyjna wynosi 5.75 proc. i jest najwyższa od 3 lat.

W mijającym tygodniu dane z rynku amerykańskiego to między innymi sprzedaż nowych domów, która wyniosła -1,8 proc.. Prognoza zakładała -1.4 proc.

Z ważniejszych publikacji podane zostało PKB za IV kwartał 2007, które zgodnie z prognozami wyniosło 0.6 proc., deflator wyniósł 2,4 proc. wg. zakładanych 2,7 proc. a liczba noworejestrowanych bezrobotnych sięgnęła 366 tys. Warto również wspomnieć o wskaźniku zaufaniu konsumentów, który spadł w marcu do 64,5 pkt.

_ Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie: _

_ Marcin Bąk, Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski,. _

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)