Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niciekawa sytuacja na warszawskim parkiecie

0
Podziel się:

Przebieg ostatnich sesji na warszawskim parkiecie wskazuje, że będziemy wystawieni na próbę zmiany średnioterminowego trendu wzrostowego

W poprzednich dwóch tygodniach WIG20 falował pomiędzy 1350 a 1400 pkt. Przewaga jednej ze stron popytu i podaży musiała w końcu zadecydować o bardziej wyrazistym kierunku tego indeksu. Niestety przebieg ostatnich sesji na warszawskim parkiecie wskazuje, że będziemy wystawieni na próbę zmiany średnioterminowego trendu wzrostowego. Obecnie obowiązujący jeszcze trend wyznaczony linią biegnącą po dołkach z 08 października i 14 grudnia 2001 roku wyznacza wsparcie dla indeksu na 1330 pkt.( w skali logarytmicznej). Następną silną zaporą dla niedźwiedzi jest poziom 1285 pkt. (luka hossy z 4 stycznia br). Ogólnie sytuacja wygląda nieciekawie. Trudno dopatrywać się fundamentalnych podstaw zakupu akcji. Kończy się okres publikowania raportów kwartalnych za ubiegły rok. Dokonania notowanych na WGPW spółek nie mogą zachwycać. Ogólnoświatowe spowolnienie gospodarcze dotknęło także rodzime przedsiębiorstwa. Co gorsza ostatnie dane makroekonomiczne dotyczące naszej gospodarki wskazują jednoznacznie, że o ożywieniu
gospodarczym w naszym kraju na razie nie ma mowy.

Po spadku inflacji w styczniu do 3,5% należało się liczyć również z mniejszą aktywnością producentów a co za tym idzie dalszym postępowaniem procesu recesji. I rzeczywiście produkcja przemysłowa spadła o 1,4% (rok do roku) a w ujęciu miesięcznym obniżyła się o 5%. Ceny produkcji sprzedanej w ujęciu rocznym nie zmieniły się, natomiast w grudniu spadły o 0,4%, co również można przypisać dalszemu spowalnianiu gospodarki. Ostania obniżka stóp procentowych nie przynosi jeszcze spodziewanych rezultatów. Być może w niedługim czasie (do kwietnia) Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych, chociaż prezes NBP – Leszek Balcerowicz znacznie ograniczył te spekulacje, stwierdzając ostatnio, że styczniowy spadek produkcji w naszym kraju jest już uwzględniony przez RPP w ostatniej obniżce stóp. A właśnie oczekiwania na dalsze łagodzenie polityki pieniężnej w Polsce jest w tej chwili jednym z nielicznych argumentów przemawiającym za kupowaniem akcji.

Tymczasem nastroje na giełdach Nowego Jorku zmieniają się jak w kalejdoskopie. Pomiędzy paniczną wyprzedażą akcji a dynamicznym popytem istnieje niewielka przestrzeń. Jeżeli pojawiali się jednak w tym tygodniu kupujący, to skłaniali się raczej w stronę spółek tradycyjnych technologii (Dow Jones). Nasdaq wyraźnie tracił na wartości. Inwestorzy amerykańscy coraz częściej powątpiewają w możliwość szybkiego ożywienia w gospodarce dlatego z rezerwą podchodzą do tego segmentu rynku. Obawy inwestorów wzmógł wskaźnik nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan. Spadł on niespodziewanie do 90,9 pkt. z 93 przed miesiącem. To pierwszy spadek od pięciu miesięcy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że dwie trzecie amerykańskiego PKB generowanie jest przez popyt wewnętrzny to wskaźniki opisujące samopoczucie konsumentów mają duże znaczenie w analizach cykli koniunkturalnych. Oprócz tego produkcja przemysłowa w USA spadła po raz kolejny (-0,1%) i chociaż była zgodna z prognozami to w połączeniu ze wspomnianym indeksem
nastrojów stworzyła wybuchową mieszanką. Na niewiele zdała się informacja o liczbie rozpoczętych nowych budów w USA (styczeń). Wzrosła ona o 6,3% wobec prognozowanego +1,6%. Jest to niewątpliwa dobra wiadomość, świadcząca o tym, że przynajmniej w tej dziedzinie popyt konsumentów nie słabnie. Ale jak to bywa na rynku niedźwiedzia liczą się tylko złe wieści.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)