Od początku notowań zarysowała się tendencja wzrostowa. Był to skutek porannych doniesień o zgodzie Iraku na wpuszczenie ONZ-towskich inspektorów zbrojeniowych. WIG20 już na otwarciu zdołał wyjść ponad poziom 1100 punktów. Obroty już chwilę po otwarciu były wysokie, co świadczyło o uaktywnieniu dużych inwestorów. Rosły bowiem duże spółki TPSA, PKN, KGHM oraz branża bankowa. Spekulacyjne wzrosty kolejny raz dotknęły Elektrim, który przez pewien czas był zawieszony – spółka podała informację o zmianie na fotelu prezesa Elektrimu. Nie udało się niestety zamknąć luki bessy 1100-1118 punktów, indeks zatrzymał się dokładnie na tym samym poziomie co w poprzednią środę. Po dłuższej konsolidacji ponad wsparciem na 1100 pkt. nastąpiło później drugie podejście w okolice 1111 pkt., ale popyt nie był już tak aktywny.
O 15.15 opublikowana została dynamika produkcji przemysłowej z USA (-0,3%), gorsze od oczekiwań dane doprowadziły do korekty porannego wzrostu i zejścia WIG20 do 1093 pkt. Ostatnia godzina handlu pogorszyła więc sytuację techniczną – należy jednak zauważyć, że poziom 1100 punktów powoli staje się mniej istotny – indeks już kilkakrotnie naruszał go od dołu jak i od góry. O wiele ważniejszym faktem jest, iż po raz drugi luka nie została zakryta, choć warunki i nastroje do tego były dziś bardzo dobre.
Koniec sesji pokazał, że inwestorzy wciąż są niepewni o przyszłość koniunktury na rynkach światowych - realizacja zysków była aż nadto widoczna. Zapowiada się, że jutro rynek rozpocznie sesję od spadków. Pierwsze wsparcie znajduje się na wysokości 1082-84, niżej to okolice 1075 pkt. Dużo oczywiście będzie zależeć od przebiegu sesji za oceanem, ale na razie wszystko wskazuje na to, iż zakończą się one zniżką.