Indeks Dow Jones wzrósł o 0,02%, S&P 500 o 0,05%, a technologiczny Nasdaq zniżkował o 0,33%. Najlepiej radziły sobie wczoraj akcje spółek energetycznych ze względu na drożejącą ropę naftową. Dobrze prezentowały się także walory spółek detalistów po informacji, że końcówka sezonu świątecznych zakupów w 2009 roku okazała się bardzo udana. Wczoraj poznaliśmy także dane na temat zatrudnienia w USA przedstawione przez prywatne agencje.
Raporty te wykazały poprawę na amerykańskim rynku pracy, jednak nie miało to znaczącego wpływu na notowania giełdowe, gdyż wszyscy czekają na piątkowa publikację. Wczoraj zaprezentowano także wielkość indeksu ISM dla usług, który pomimo odczytu nieznacznie poniżej oczekiwań, przekroczył barierę 50 pkt, oddzielającą recesję od ekspansji w danym sektorze.
Dzisiejszą sesję azjatycką większość giełd tego regionu zakończyła na minusie, a w postępowaniu inwestorów widać było ostrożność przed piątkową publikacją oficjalnych danych z rynku pracy USA. Tokijski indeks Nikkei zniżkował o 0,46%, a nastroje psuły m.in. spekulacje o możliwym bankructwie Japan Airlines. Jednak w największym stopniu giełdę w Tokio pociągnęły w dół walory spółki Canon, tracącej 2,5%.
Na dzisiejszej sesji europejskiej obserwować można w większości spadki. Niemiecki indeks DAX w okolicach godziny 11.30 tracił blisko 1%. W największym stopniu negatywnie na giełdy Starego Kontynentu wpływają walory banków. O godzinie 13.00 poznamy decyzję Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Oczekuje się, że koszt pieniądza w Wielkiej Brytanii pozostanie na dotychczasowym poziomie, nie przewiduje się również żadnych zmian w zakresie programu wykupu aktywów.