Paweł Zawadzki, godz. 14:50* *
Wygląda na to, że dane z amerykańskiego rynku pracy były jedynie pretekstem do zwiększenia tempa spadków. Publikacja informacji o znacznie niższej od oczekiwań stopy bezrobocia w USA tylko nieznacznie poprawiła sytuację na warszawskim parkiecie.
O 14:30 na rynek napłynęły dwie informacje. Pierwsza z nich - stopa bezrobocia w USA w styczniu wyniosła 9,7 proc. i była niższa niż prognozowali analitycy, którzy oczekiwali, że znajdzie się ona na poziomie 10,1 procent. Druga wiadomość to niższe od oczekiwań zatrudnienie w sektorze pozarolniczym. Prognozowano, że liczba miejsc pracy wzrośnie o 5 tys. natomiast okazało się, że skurczyła się ona o 20 tysięcy. Na niekorzyść skorygowano również dane z ubiegłego miesiąca. Zgodnie z korektą, w grudniu liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym zmalała o 150 tys. a nie jak podano wcześniej o 85 tysięcy
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2010-02-05/wig20_online_b.png?id=155514289"/>
Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Mieszane wiadomości zza ocenu spowodowały, że nieco zmniejszyła się skala spadków obserwowanych na GPW w Warszawie. Indeks największych spółek traci aktualnie około 2,5 proc., choć dziś znajdował się już 3,5 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia.
Pogłębiają się spadki na GPW
Arkadiusz Droździel, godz. 11:05
*Dalsza przecena większości spółek wchodzących w skład WIG20 przyczynia się do pogłębiania spadków głównych indeksów na GPW. *
WIG i WIG20 tracą na wartości ponad 3 procent. Także indeksy małych i średnich spółek są na wyraźnych minusach.
Spadki na na GPW są efektem znacznego pogorszenia nastrojów na rynkach światowych. Po największych od kwietnia 2009 roku spadkach na giełdach amerykańskich również na dużych minusach zakończył się handel w Azji. Również na europejskich parkietach dużą przewagę mają sprzedający akcje.
Spośród warszawskich blue chipów na kolejnej sesji źle wypadają spółki surowcowe i banki. Po wczorajszych znacznych spadkach także dziś tracą one od 3 do 5 procent.
GPW: Inwestorzy pozbywają się akcji
Arkadiusz Droździel, godz. 9:35
Znaczne spadki na zakończenie wczorajszej sesji za oceanem oraz dzisiejsze na rynkach azjatyckich pociągnęły mocno w dół indeksy na otwarciu handlu w Warszawie.
WIG20 i WIG tracą około 2 procent, natomiast indeksy małych i średnich spółek - mWIG40 i sWIG80 są około 2,5 procent poniżej zamknięcia z czwartku.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami największe straty na spółkach z WIG 20 ponoszą posiadacze akcji banków i spółek surowcowych. Na prawie 5 procentowym minusie są także akcje Polimexu-Mostostalu.
Ponad 8 procent zyskują natomiast akcje TPSA. Jest to wynik zamieszania na koniec wczorajszych notowań, gdy na fixingu doszło do równoważenia notowań telekomu po tym jak pojawiło się duże zlecenie sprzedaży akcji niskiej cenie. W efekcie tego kurs odniesienia na otwarcie sesji ustalono na poziomie 14,28 złotych choć w końcówce notowań ciągłych był on wyższy o 1,2 złotych.
Zmianę nastrojów na GPW, a przynajmniej ograniczenie skali spadków, mogą przynieść dane dane z amerykańskiego rynku pracy (o 14:30 Departament Pracy opublikuje raport o bezrobociu w styczniu, które według analityków wzrosło do 10,1 proc. z 10 procent).
GPW: Korektę czas zacząć
Arkadiusz Droździel, godz. 6:30
Wczorajsza wyprzedaż akcji na amerykańskich giełdach nie pozostawia złudzeń rodzimym inwestorom. Przynajmniej w pierwszej części sesji czekają nas gwałtowne spadki.
Czwartkowa sesja na GPW zakończyła się największą przeceną od początku października. WIG 20 stracił na wartości ponad 4 procent, a WIG wyraźnie ponad 3 procent. To wszystko przy znacznych obrotach na poziomie 1,7 mld złotych.
Tak mocne spadki w największym stopniu były efektem minusowego otwarcia sesji za oceanem po informacji o gorszych od oczekiwań danych z tamtejszego rynku pracy. W dalszej części sesji na Wall Street doszło jednak do prawdziwej wyprzedaży akcji nie notowanej od kwietnia 2009 roku. Na to już inwestorzy w Warszawie nie mogli jednak zareagować. Należy się więc spodziewać mocnego ataku sprzedających akcje w początkowej fazie dzisiejszej sesji.
Jeżeli nie zostaną one powstrzymane, a przynajmniej ograniczone, po opublikowaniu raportu o bezrobociu za oceanem można będzie praktycznie ogłosić początek głębszej korekty prawie rocznych wzrostów, które wyciągnęły indeksy o kilkadziesiąt procent do góry. Może ona zepchnąć indeks WIG 20 nawet w okolice poziomu 2000 tysięcy punktów.
Podobnie jak wczoraj najbardziej narażeni na starty są dziś akcjonariusze firm surowcowych. Wraz ze spadkiem przyzwolenia na ryzyko nastąpił bowiem także gwałtowny odwrót inwestorów od rynku surowcowego (dużą część transakcji na nim dokonują inwestorzy finansowi) co spowodowało dość wyraźny spadek ich cen. Miedź potaniała o ponad 3 procent, złoto o 4,4 procent, a ropa naftowa o 5 procent.
W przypadku spółek paliwowych niekorzystny wpływ na nie ma także fakt, że aktywa wycofywane z rynków akcji i surowców w dużej części są inwestowane w uważanego za bezpieczną inwestycję - dolara, którego kurs w związku z tym się umocnił. A z racji tego, że to właśnie w amerykańskiej walucie odbywa się handel surowcami ich zakup dla polskich firm stał się mniej opłacalny.
Wczorajsze spadki, jak również spodziewane dzisiejsze, w dużym stopniu są efektem pozbywania się akcji przez inwestorów zagranicznych. A ci w pierwszym rządzie inwestują w akcje banków. Są więc one obok spółek surowcowych narażone na największe spadki, podobnie jak to miało miejsce wczoraj (akcje BZWBK i PKO BP spadły o ponad 5 procent).
Na otwarciu zawirowania czekają posiadaczy akcji TPSA. W trakcie wczorajszego fixingu doszło bowiem do równoważenia notowań narodowego telekomu ponieważ na rynek trafiło bardzo duże zlecenie sprzedaży, które wskazywało na 11 proc. przecenę akcji spółki. Kurs odniesienia na dzisiejszą sesję ustalono więc na poziomie 14,28 zł, gdy na zakończenie notowań ciągłych akcje TPSA były wyceniane na około 15,5 złotych.