Nowy tydzień zaczął się na giełdzie w Warszawie bardzo dobrze. WIG20 zyskał prawie 5 proc. na wartości, nie targany żadnymi wątpliwościami. Rynek dyskontował w ten sposób przyszłe wiadomości zza Oceanu.
Otwarcie na GPW było mocne, WIG20 zaczął od 4,2 proc. plusów. Indeks wyraźnie ograniczała dziś granica 1800 pkt., wokół której oscylował przez całą sesję. Ale nie ma co narzekać - wzrosty na GPW były dziś wyraźne, a podaż była nieaktywna.
Sielanki nie popsuły indeksy w USA, które również otworzyły się wyraźnie powyżej piątkowego zamknięcia. Nasi inwestorzy poczuli się pewnie, po tym jak w piątek, mimo niesprzyjających danych makro, giełdy w Stanach Zjednoczonych zakończyły dzień wzrostami. Wszyscy liczą się ze słowami Baracka Obamy, który zapowiedział największy od 50 lat plan wydatków infrastrukturalnych.
Dodatkowo media za Oceanem spekulują, że jeszcze dziś rząd postanowi jednak pomóc Wielkiej Trójce koncernów samochodowych.
Warto zwrócić uwagę, że giełdy w Europie były jeszcze bardziej optymistyczne niż Warszawa. Zagrożone recesją Niemcy zyskały dziś prawie 9 procent. Niepoprawny optymizm? Być może, inaczej nazywa się to odreagowaniem.
W przypadku jednak GPW sytuacja wydaje się lepsza. Gdyby WIG20 zanotował lokalny szczyt powyżej 1900 pkt. będzie się nam rysował krótkoterminowy trend wzrostowy - czy inaczej, rajd Św. Mikołaja. Część inwestorów być może już teraz przewiduje taki przebieg wydarzeń i już teraz chce na tym zarobić.