Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rekordy za oceanem pociągną GPW w górę?

0
Podziel się:

Byki mają realną szansę, po wczorajszych wydarzeniach w Stanach, wykorzystać ten poziom jak trampolinę z której wybicie może prowadzić na nowe szczyty. Przez wczorajszą przecenę początek będzie dziś bardzo dobry.

Rekordy za oceanem pociągną GPW w górę?

Byki mają realną szansę, po wczorajszych wydarzeniach w Stanach, wykorzystać ten poziom jak trampolinę z której wybicie może prowadzić na nowe szczyty. Przez wczorajszą przecenę początek będzie dziś bardzo dobry.

Jednak to na co popyt musi uważać to aby nie było rozczarowującej końcówki, która stwarzałaby zagrożenie przełamania 2160 pkt. i tym samym kontynuacji wrześniowego spadku.

Wczorajsza sesja w Stanach przebiegła kompletnie inaczej niż jeszcze rano wyobrażali sobie Europejczycy. Amerykańskie rynki z początku niemrawo kręciły się wokół poziomu neutralnego, ale kiedy udało im się wyjść ponad środowe maksima byki poczuły prawdziwą siłę.

Indeksy ruszyły w kierunku sierpniowych szczytów i zakończyły dzień na nowych maksimach. Główną przyczyną wzrostu były informacje ze spółek, które optymistycznie patrzą w przyszłość. Wczorajsza zwyżka powoduje, że do wyjścia na 12 miesięczny plus S&P500 potrzebuje jeszcze 16 proc., ale wraz z upływającym czasem baza będzie się zmniejszać i wystarczy, że uda się utrzymać obecny poziom indeksu do 7 października i już będziemy mówili o pierwszym rocznym wzroście. Dziś kalendarium jest równie puste jak wczoraj, więc rynkom nic nie powinno przeszkodzić w dalszych zwyżkach.

Kompletnie inna atmosfera panowała wczoraj na krajowym rynku akcji i złotym. Mimo, że rozpoczęcie handlu na WIG20 zapowiadało dobry scenariusz, bo indeks opierał się na azjatyckim optymizmie i zyskiwał 2 proc. Pewność byków co do ataku sierpniowych szczytów szybko jednak znikła, bo rynek rozpoczął dynamiczny marsz na południe. O tym jak silna była podaż najlepiej świadczy fakt, że wraz z tempem spadku istotnie zwiększał się obrót i już w południe przekroczyliśmy barierę miliarda złotych.

Końcówka sesji na GPW była wczoraj na tyle słaba, że staliśmy się najsłabszym parkietem w Europie. Największy wkład w ostateczny ponad 1,5 proc. spadek miał taniejący sektor finansowy. PEKAO i PKO BP straciły ponad 3 proc., a honoru branży bronił jedynie BRE zyskując 0,7 procent.

Zdecydowanie negatywny wydźwięk sesji podkreśla duży obrót i choć jeszcze nie mamy do czynienia z żadną paniką to rynek jest coraz bliżej testu dolnego ograniczenia dwumiesięcznego kanału wzrostowego. Obecnie jest on na wysokości 2150 pkt. co jeszcze bardziej podkreśla znaczenie wsparcia ukształtowanego w trakcie sierpniowej konsolidacji (2160 pkt.).

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)