*W początkowej części ostatniej sesji tygodnia WIG zyskuje nieco ponad 1%, więc nie wykracza poza obszar, w jakim pozostawał podczas czwartkowych notowań. *
Tym samym nie ma powodów, by zmieniać diagnozę dla warszawskiej giełdy zakładającą, że jesteśmy w procesie odwracania 4-miesięcznego trendu wzrostowego. Mamy poważne sygnały sprzedaży i one każą oczekiwać dalszego ruchu w dół. Dopóki nie zostaną zanegowane trzeba trzymać się takiego scenariusza. Jednocześnie nowy, spadkowy, trend dopiero się kształtuje, stąd dynamika ostatnich ruchów nie jest duża.
Część inwestorów może czuć się dziś rozczarowana tym, że po tak dobrej sesji w Ameryce, na której S&P 500 zyskał ponad 2%, u nas mamy w sumie marazm. Staje się to jednak zrozumiałe jeśli spojrzymy na dane o przepływach globalnego kapitału za ostatnie dni. Przyniosły one zakończenie pomyślnej passy rynków wschodzących. Z lokujących na tych giełdach odpłynęło w tygodniu zakończonym 24 czerwca blisko 1,9 mld USD.
Jednocześnie aż blisko 26 mld USD trafiło do podmiotów rynku pieniężnego, które w poprzednich tygodniach doświadczały znacznych odpływów środków. Mamy więc wyraźne potwierdzenie zmiany nastawienia globalnych inwestorów. W większości przypadków tendencje w zakresie przepływu kapitału trwają po kilka lub kilkanaście tygodni, więc te dane trzeba traktować jako zapowiedź nowego trendu.
Nie jest łatwo wskazać bezpośrednią przyczynę wczorajszego wyraźnego wzrostu na parkiecie w USA. Tłumaczono to przekonaniem, że Ben Bernanke zostanie wybrany na kolejną kadencję szefem Rezerwy Federalnej, ale bardziej prawdopodobne jest to, iż mieliśmy skumulowaną reakcję na ostatni spadek rentowności obligacji.
W przypadku 10-latek obniżyła się wczoraj do 3,55% z 3,68% dzień wcześniej i 3,94% w I połowie czerwca. Wcześniej rosnąca rentowność niepokoiła inwestorów. Wydaje się jednak, że jest zbyt wcześnie na ostateczne odwołanie alarmu w tej kwestii.
Ciekawe przy tym było to, że już kolejny raz mieliśmy do czynienia ze skrajnie różnymi reakcjami inwestorów w końcowej części sesji, podczas której Rezerwa Federalna ogłasza decyzję w sprawie stóp procentowych oraz na kolejnej sesji. To pokazuje trudności z odczytaniem intencji Fed.