Brak konkretów z wrocławskiego spotkania Ecofinu
Decyzja jest oczywiście jedynie plastrem na ogromną ranę, ale pamiętać trzeba, że w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie FOMC i choć w ostatnich dniach zapadła nad nim kurtyna milczenia, to inwestorzy z pewnością pamiętają, że Ben Bernanke indeksom nie powinien zbytnio zaszkodzić, przynajmniej w teorii. Politycy pod tym względem są o wiele bardziej zawodni i dzisiaj mieliśmy kolejny tego przykład. Otóż decyzja w sprawie wypłaty kolejnej transzy pomocy dla Grecji została wstrzymana do początku października. 8 mld euro, które na ateński rachunek miały wpłynąć jeszcze we wrześniu mają się tam znaleźć dopiero w połowie przyszłego miesiąca.
Oznacza to nic innego jak przedłużenie niepewności, czy Grecja te środki w ogóle dostanie czy może nie. Kolejną kwestią jest konflikt miedzy Komisją Europejską a Berlinem w kwestii euroobligacji. KE na jesieni ma przedstawić studium wykonalności tego projektu, któremu Niemcy są przeciwne. Również obecność Timothy Geithnera była średnio pomocna, gdyż wytknął on Europejczykom błędy oraz zaproponował możliwość lewarowania środków w funduszu pomocowym, co zwiększyłoby jego siłę. Propozycja nie spotkała się z aplauzem.
Konkretów z Wrocławia było więc jak na lekarstwo, również ważnych danych zabrakło. Dowiedzieliśmy się, że rynek pracy w naszym kraju słabnie i zatrudnienie w sierpniu spadło w stosunku do miesiąca poprzedniego. Lepiej wyglądały płace, które r/r wzrosły o 5,4%. W USA nieco lepszy od prognoz okazał się indeks Uniwersytetu Michigan, ale jego wzrost w relacji do poprzedniego, ekstremalnie niskiego, odczytu jest niewielki. Nastroje Amerykanów są więc nadal fatalne.
Inwestorzy giełdowi tymi informacjami zbytnio się nie przejęli i indeksy po zielonej stronie czkały na ostatnią godzinę notowań, czyli godzinę czarów. Dzisiaj bowiem wygasły wrześniowe serie instrumentów pochodnych, a uczyniły to nadzwyczaj spokojnie i to mimo interesującej informacji, że partycypacja w greckim programie wymianie obligacji wyniosła 75%. To mniej więcej zgodnie z prognozami, ale mniej niż ateńskie oczekiwania. Warto nadmienić, że dzisiaj po sesji, do grona krajowych blue chipów dołączy JSW, która zastąpi defensywną czeską spółkę CEZ.
Ciekawe zachowanie rynku walutowego
Ciekawie wyglądała sytuacja na rynku walutowym. Euro na wartości traciło, co było sygnałem dla obradujących polityków, że ich spotkanie jest w zasadzie niepotrzebne, bo wiele się po nim nie oczekuje. Złoty z kolei początkowo swoim ostatnim zwyczajem na wartości tracił, ale po godzinie 14:00 zaczął się dynamicznie umacniać.
Powodem z pewnością nie były krajowe dane, gdyż ich znaczenie dla rynku nie jest duże. Okres umacniania zbiegł się z pobudką na Wall Street, więc może Amerykanie postanowili zagrać pod przynajmniej chwilowy koniec słabości złotego?