Prezydent USA zapowiedział, że jego administracja zamierza rozpocząć negocjacje z Republikanami w sprawie wygasających z końcem tego roku ulg podatkowych. Niższe podatki wprowadziła czasowo administracja Georga W. Busha Juniora.
Główne indeksy giełd amerykańskich od początku sesji przebywały nieznacznie poniżej piątkowego zamknięcia. W połowie dnia spadki na S&P 500 oraz Dow Jones się pogłębiły, ale w drugiej części sesji niewielką przewagę osiągnęli kupujący akcje i dzięki temu indeksy wyszły nawet na niewielkie plusy.
Ostatecznie jednak oba dzień zakończyły minimalnymi stratami. Na równie symbolicznych plusach udało się utrzymać natomiast technologicznemu Nasdaqowi.
Zmiana nastawienia inwestorów w połowie handlu to głównie zasługa zapowiedzi amerykańskiego prezydenta, że zamierza on rozpocząć negocjacje z Republikanami w sprawie przedłużenia ulg podatkowych od wynagrodzeń wprowadzonych w latach 2001-2003. Większość z nich wygasa bowiem na koniec tego roku.
W zamian jednak Barack Obama oczekuje poparcia Republikanów dla jego planów odliczania wydatków na zakup sprzętu przez firmy w całości, a nie jak dotychczas rozkładania tego w czasie. Według Białego Domu dzięki temu firmy będą dysponować dodatkowymi 200 mld dolarów. Pieniądze te miałyby być kolejnym impulsem dla amerykańskiej gospodarki, które ciągle nie powróciła na ścieżkę wysokiego stabilnego wzrostu.
Minusem tego rozwiązania będą jednak ubytki w kasie federalnej. Jak szacują eksperci rządowi w 10 lat dochody budżetu uszczuplone zostaną o 30 mld dolarów.
Wśród amerykańskich blue chipów największe wzrosty odnotowały papiery Cisco Systems Inc., które zyskały niemal dwa procent po tym jak analitycy Oppenheimer & Co. podwyższyli rekomendację dla spółki.
Natomiast największym zyskiem spośród akcjonariuszy spółek, wchodzących w skład S&P 500 mogą się pochwalić posiadacze papierów Teradyne Inc. Akcje producenta półprzewodników zakończyły dzień na prawie sześcioprocentowym plusie w następstwie podwyższenia rekomendacji dla nich przez Credit Suisse Group AG.