Kolejna porcja lepszych od oczekiwań wyników finansowych amerykańskich firm miała większe znaczenie dla inwestorów z Wall Street niż gorsze od prognoz wieści z gospodarki.
Dow Jones po wzroście o 0,4 procent drugi raz z rzędu wspiął się na najwyższy poziom od początku maja 2008. Bardzo niewiele brakuje, aby ta sztuka się także udała Nasdaq i S&P 500, które zyskały ponad pół procent.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2011-04-21/1.png?id=125514282"/>
Nadal trwa dobra passa spółek notowanych na nowojorskiej giełdzie. Wczoraj General Electric, gigant chemiczny DuPont, Verizon - druga największa spółka telekomunikacyjna w USA, czy też lider pod względem wartości wśród amerykańskich ubezpieczycieli firma The Travelers Companies pochwaliły się lepszymi niż spodziewali się analitycy wynikami finansowymi za pierwszy kwartał.
W przypadku dwóch pierwszych spółek choć zyski były wyższe od prognoz, to jednak zakończyły one dzień na ponad dwuprocentowych minusach. General Electric rozczarował inwestorów tym, że jego przychody nie rosną w tak szybkim tempie jak u jego konkurentów. Natomiast akcjonariusze Verizona wykorzystali informacje o wypracowaniu 1,44 mld dolarów zysku do skonsumowania wcześniej wypracowanego zarobku (do środy od początku roku ich kurs wzrósł o prawie sześć procent).
Natomiast niespodzianek nie było już przy kolejnej spółce. Akcje DuPont, który uzyskał w pierwszym kwartale zysk o 27 proc. wyższy niż w 2010 roku (wzrósł on o 300 mln dolarów z 1,13 do 1,43 mld dolarów) podrożały o niemal jeden procent.
Najbardziej zadowolonymi posiadaczami akcji amerykańskich blue chipów są jednak akcjonariusze The Travelers Companies. Ich papiery zakończyły dzień na niemal czteroprocentowym plusie. To efekt wzrostu zysku netto spółki z 647 do 839 dolarów, który tak znacznie się poprawił, głównie za sprawą tego, że Amerykanie obecnie częściej ubezpieczają się na wypadek utraty pracy.
Zapał do kupowania akcji nieco ostudziły gorsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki. Jeszcze podana przed sesją informacja o liczbie osób, które w ubiegłym tygodniu złożyły podania o zasiłek dla bezrobotnych (zamiast wynieść 396 tysięcy było 403 tysiące) wielkiego wrażenia na inwestorach nie zrobiła. Opublikowanie indeksu Fed z Filadelfii, mierzącego nastroje wśród przedsiębiorców, już jak najbardziej. Okazało się, że wyniósł on 18,5 punktu, a prognozowano 37 punktów.