Budowana dziś na nadziejach na szczepionkę przeciwko koronawirusowi poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie, może w kolejnych godzinach wesprzeć notowania złotego. Szczególnie w relacji do dolara, który dziś pozostaje słabszy do koszyka walut.
Bez wpływu na notowania pozostaną natomiast publikowane przez GUS finalne dane o czerwcowej inflacji w Polsce. Ta zgodnie z wstępnym odczytem i prognozami ekonomistów, w czerwcu powinna wzrosnąć do 3,3 proc. z 2,9 proc. R/R w maju, co jednak w żaden sposób nie będzie miało przełożenia na politykę monetarną.
Wczorajszej posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP)
pozostała na rynku walutowym niezauważone pomimo, że z punktu widzenia złotego było ono dość istotne. Nie tylko dlatego, że Rada kolejny już raz przemyciła w komunikacie niezadowolenie ze silnego złotego, ponownie umieszczając w nim zdanie o tym, że "tempo ożywienia gospodarczego może być także ograniczane przez brak wyraźnego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP". Przede wszystkim dlatego, że silniejsza niż to prognozują ekonomiści korekta prognozy PKB na ten rok, przy jednoczesnej oczekiwanej niższej inflacji w Polsce w latach 2020-2022, powinny zakotwiczyć rynkowe przekonanie, że do 2022 roku stopy w Polsce pozostaną rekordowo niskie, co nie pozwalać oczekiwać zdecydowanego umocnienia złotego w perspektywie kolejnych minimum 12 miesięcy.
W krótkim terminie lepsze nastroje na rynkach globalnych mogą złotego wspierać, ale w nieco dłuższym horyzoncie czasu, wciąż utrzymuje się ryzyko jego osłabienia i powrotu EUR/PLN powyżej 4,50 zł, CHF/PLN powyżej 4,20 zł, a USD/PLN ponad 4 zł, jako następstwa luźnej polityki monetarnej prowadzonej przez RPP.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill
