Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku zniżkują o prawie 1,5 proc. Jest to efekt oczekiwań na najnowsze dane o zapasach tego surowca w USA. Według ekspertów, w ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z ponownym ich wzrosłem.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 40,89 USD, po zniżce o 56 centów, czyli 1,4 proc. Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie traci 45 centów, czyli 1,1 proc., i jest wyceniana po 41,34 USD za baryłkę.
Analitycy oceniają, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 2,53 miliona baryłek. Departament Energii USA (DoE) przedstawi o 16.30 swój oficjalny raport o zapasach paliw w ubiegłym tygodniu.
Tymczasem niezależny Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoich wyliczeniach, że zapasy ropy wzrosły w USA w ub. tygodniu aż o 8,8 mln baryłek. - Wysokie zapasy ropy naftowej w USA wpływać będą na hamowanie wzrostów cen surowca - mówi David Lennox, analityk Fat Prophets w Sydney.
- Jeśli producenci ropy zgodzą się na usunięcie z rynków paliw części ropy, gdy dojdzie do spotkania w Dosze 17 kwietnia, to to, co stracą oni na zmniejszeniu dostaw ropy, mogą sobie odbić - bo wzrosną notowania surowca. Już same komentarze o tym, że może dojść do zamrożenia dostaw ropy na rynki, pomogło notowaniom surowca - dodaje.
We wtorek ropa w USA staniała o 7 centów do 41,45 USD za baryłkę.