Liczba upadłości firm w czerwcu br. wyniosła 61 wobec 60 rok wcześniej, podał Euler Hermes na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego.
"Od początku roku opublikowano informacje o 362 upadłościach wobec 396 w tym samym okresie ub. roku (-9%)" - czytamy w komunikacie.
Wzrost liczby upadłości w budownictwie nie jest znaczący - jest mniejszy niż tempo kurczenia się tynku budowlanego. Transport charakteryzuje się największą bieżącą poprawą pod względem liczby upadłości, natomiast perspektywa w porównaniu do innych branż wykazuje masowe obniżenie ratingu przewoźników, wskazano w materiale.
W samym czerwcu również nastąpił wzrost upadłości w budownictwie (do 8 z 7) i usługach ( do 21 z 22). W pozostałych głównych sektorach gospodarki liczba upadłości nie zmieniła się, tj. w produkcji (14) i hurcie (9).
"W efekcie upadają głównie firmy wykonujące infrastrukturę drogową i wodociągową, a także towarzyszące im instalacje; nierzadko o obrotach w ostatnich latach rzędu kilkunastu do 60 mln zł. Rzadkie są bankructwa firm budownictwa mieszkaniowego - ale czy tam jest zdecydowanie lepiej?" - powiedział dyrektor Programu Analiz Branżowych w Euler Hermes, Michał Modrzejewski, cytowany w komunikacie.
W przypadku sektora usług, zaskakujące jest to, że upada coraz więcej firm nowych technologii. Bankructwa firm programistycznych, ośrodków badawczych etc. zwiększyły się w czerwcu do 5 takich przypadków.
"Nowe technologie to zawsze duże ryzyko - spektakularne sukcesy niektórych firm przysłaniają porażki wielu innych, co nierozerwalnie wiąże się z dużą innowacyjnością, a więc odgadywaniem trendów, szukaniem ich nieraz po omacku, a nie odtwarzaniem jak w gałęziach tradycyjnej gospodarki i produkcji" - powiedział Modrzejewski, cytowany w komunikacie.
"Województwa północno-wschodnie wciąż tracą na osłabieniu się handlu przygranicznego (embargo w handlu z Rosją oraz spadek wartości rubla). Na Dolnym Śląsku i Śląsk do kłopotów sektora okołogórniczego, przekładającymi się na bankructwa firm produkcyjnych oraz handlowych dołączyły liczne w skali regionu upadłości w budownictwie (Śląsk). Spadek liczby upadłości w Małopolsce czy na Mazowszu nie wyklucza tam kumulacji problemów niektórych sektorów. W woj. mazowieckim zawsze jest spory odsetek upadłości w handlu (detalicznym, jak i hurtowym), również firm obsługujących rynki nieruchomości i budowlany (podobnie w Małopolsce). To w tych województwach skupia się również wspomniany problem upadłości firm nowych technologii (co wiąże się z liczną ich reprezentacją w tych regionach, ale nie obserwujemy tego trendu w również silnych technologicznie woj. dolnośląskim i śląskim)" - czytamy w komunikacie.