Giełda w Tokio zanotowała we wtorek ostre spadki, podążając za trendami w Europie i USA - odnotowują światowe agencje. Do południa czasu lokalnego japoński indeks Nikkei 225 spadł o 4,6 proc. do 16.226,3 punktów, a na zamknięciu tracił już 5,4 proc., osiągając wartość 16.085,44 punktów.
To największy spadek od czerwca 2013 roku. Jak odnotowuje portal BBC News, wartość indeksu Nikkei 225 jest o ponad 20 proc. niższa w porównaniu z rekordowym poziomem osiągniętym w czerwcu ubiegłego roku.
Największe spadki zaliczyły banki: akcje Mitsubishi UFJ spadły o 7,2 proc., Sumitomo Mitsui o 6,6 proc., a Mizuho Financial Group o 5,3 proc. Akcje Toyoty spadły o 4,5 proc., Honda straciła 5,3 proc., a Nissan 5,1 proc.
Spadki odnotowały dziś także giełdy na Filipinach, w Indonezji, Tajlandii i Nowej Zelandii. Ze względu na święta noworoczne według kalendarza księżycowego, zamknięte są
we wtorek giełdy kontynentalnych Chin, Hongkongu, Tajwanu i Korei Południowej.
Wcześniej mocno traciły giełdy w USA i Europie. Spadały głównie akcje banków i spółek technologicznych.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial stracił 1,10 proc. i wyniósł 16.027,05 pkt, S&P 500 spadł o 1,42 proc. i wyniósł 1.853,44 pkt., a Nasdaq Comp. poszedł w dół o 1,82 proc. do 4.283,75 pkt.
W trakcie sesji na amerykańskiej giełdzie, indeks S&P500 znalazł się na najniższym poziomie od 22 miesięcy. Zniżkom przewodziły banki i spółki paliwowe. Sytuacja szybko się jednak odwróciła, gdyż w końcówce sesji znaczna część strat została odrobiona.
Mocne, blisko 3-proc. spadki zanotowały także giełdy w Europie. Brytyjski FTSE 100 spadł o 2,7 proc., natomiast giełda ateńska zanotowała największy spadek od 25 lat. Spadek o 9,5 proc. zaliczył Deutsche Bank.