Po fatalnej sesji w Stanach Zjednoczonych również główne indeksy w Azji silnie spadały.
Wzrosły obawy o sektor finansowy, który ponownie potrzebuje zastrzyku kapitału. Inwestorzy wolą pozbyć się ze swoich portfeli akcji spółek przede wszystkim z tego sektora. W Japonii główny indeks Nikkei225 stracił blisko 1,5 proc. z kolei wskaźnik z Honk Kongu już 3,6 proc. a Koreański Kospi 3,2 proc.
Sytuacja w Chinach również jest bardzo napięta. Tamtejszy bank centralny obawia się, że spowolnienie gospodarcze może się pogorszyć i ostrzegł przed ryzykiem deflacji po załamaniu popytu ze strony konsumentów. Na fali tych złych informacji Shanghai B-Shares stracił 4,2 proc.
Duże znaczenie dla Wall Street, a więc też dla globalnych rynków akcji, może mieć dzisiejsze wystąpienie szefa Fed-u Bena Bernanke. Jednak jego ewentualny pozytywny wpływ na indeksy światowe poznamy w środę.