Polacy otworzą salon w najbardziej prestiżowej części Londynu, zajmując miejsce słynnej brytyjskiej sieci. Media na Wyspach piszą o Reserved "polska wersja H&M i Zary". Na celowniku LPP są jeszcze m.in. modowe stolice Niemiec, Francji i Włoch.
Pod koniec ubiegłego roku spółka LPP, właściciel marek odzieżowych takich jak Cropp czy House, informowała o planach otwarcia w Londynie przy Oxford Street sklepu Reserved. Jak donosi brytyjski dziennik "The Guardian", Polakom udało sięw ynająć blisko 3 tys. metrów kwadratowych po mającym kłopoty finansowe słynnym domu towarowym BHS (British Home Stores).
Nie znamy szczegółów transakcji, ale jeszcze kilka miesięcy temu spółka LPP mówiła o kosztach rzędu 675 mln zł, które miałyby gwarantować obecność Reserved na jednej z najważniejszych ulic handlowych w Londynie przez 25 lat.
- Chcemy, by nasza marka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie - mówi w rozmowie z "The Guardian" rzecznik LPP. Przyznaje, że grupa jest już silnym graczem w Polsce, Rosji i krajach nadbałtyckich, ale to za mało, by stać się globalną marką. Kolejne po Londynie mają być m.in. Berlin, Paryż i Mediolan.
Brytyjskie media, pisząc o wejściu na rynek marki Reserved, porównują ją do brandów takich jak Zara czy H&M. To już samo w sobie jest dla LPP dużą reklamą. Eksperci rynkowi zwracają przy tym uwagę na fakt, że Polacy stanowią na Wyspach największą grupę obcokrajowców, co ma znaczenie dla rozwoju Reserved.
Produkty marek LPP dostępne są w Polsce, Niemczech, Czechach i Słowacji, w krajach Bałtyckich, Rosji, na Ukrainie, w Rumunii, Bułgarii, na Węgrzech oraz w Chorwacji. Od 2015 roku marki należące do LPP można znaleźć także na Bliskim Wschodzie - w Egipcie, Katarze, Kuwejcie i Arabii Saudyjskiej. W tym roku pierwszy salon został otwarty także w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W grupie zatrudnienie znalazło 20 tys. osób. Rocznie sprzedawanych jest około 70 mln sztuk odzieży na powierzchni blisko 70 tys. metrów kwadratowych.