"Obecnie główny problem nie koncentruje się w spółkach zależnych, dzisiaj problemem grupy jest Mostostal Warszawa SA, który nie spełniał w ostatnim czasie swojej funkcji w zakresie działalności operacyjnej i kreowania atmosfery dla spółek zależnych" - powiedział Popiołek na wtorkowym spotkaniu z dziennikarzami.
"Chodzi o to aby dzięki centrali stwarzać możliwości dla spółek zależnych, dać dostęp do kontraktów, do których same nie miałyby dostępu" - dodał.
Mostostal Warszawa po czterech kwartałach 2004 roku miał 45,7 mln zł straty netto wobec 37,4 mln zł straty w 2003 roku przy przychodach, które spadły w tym czasie do 161,9 mln zł z 239,4 mln zł. Strata operacyjna firmy powiększyła się do 50,5 mln zł z 18,2 mln zł.
Strata grupy powiększyła się po czterech kwartałach 2004 roku do 38,6 mln zł z 31,3 mln zł w 2003 roku, strata operacyjna do 38,9 mln zł z 32,7 mln zł, a przychody spadły do 681,8 mln zł z 712,8 mln zł.
"Celem jest doprowadzenie do tego, aby w przypadku Mostostalu Warszawa, głównej spółki, przerwać proces pewnego regresu i jak najszybciej odbudować firmę, tak aby powróciła do krajowej czołówki" - powiedział Popiołek.
Według prezesa ten proces wymaga przede wszystkim inwestycji w profesjonalną kadrę.
"W to musimy inwestować. W tej chwili nie mamy się specjalnie czym pochwalić, jeżeli chodzi o kadrę inżynierską, wielu ludzi odeszło" - powiedział.
Chociaż te działania pociągną za sobą okresowy wzrost kosztów, prezes liczy, że uda się je pokryć wpływami z nowych kontraktów.
Mimo, że firma ostatni kontrakt zawarła w zeszłym roku i obecnie działa głównie jako podwykonawca dla firmy Necso (obie wchodzą w skład hiszpańskiej grupy Acciona), nowy prezes jest przekonany o konieczności zabiegania o nowe zamówienia.
"Ta stagnacja musi być odwrócona, nie wyobrażam sobie aby w ciągu kilku tygodni spółka nie pozyskała nowych" - powiedział.
Spółka ma też zdywersyfikować obszary swojej działalności i w ten sposób uniezależnić się od jednego sektora.
"Trzeba też pamiętać o spółkach zależnych. Chodzi o to aby w pełni wykorzystywać efekty synergii grupy" - powiedział.
Mostostal Warszawa chce być obecny w budownictwie drogowym, ogólnym, inżynieryjnym, ekologicznym i powrócić do budownictwa przemysłowo-energetycznego.
Firma miałaby przejąć m.in. działalność budowlaną polskiego oddziału Necso, które koncentrowało się m.in. na dużych przedsięwzięciach drogowych.
"Działalność budowlana będzie koncentrowana w Mostostalu Warszawa, a nie w Necso" - powiedział.
W przypadku budownictwa drogowego firma przejściowo miałaby koncentrować się na rynkach lokalnych z mniejszą konkurencją.
"Potrzebny jest okres co najmniej sześciu miesięcy aby firma zaczęła działać tak jak chcemy. Myślę, że ten rok będzie przeznaczony na odbudowanie Mostostalu Warszawa w sensie organizacyjno-technicznym" - powiedział prezes.
Firma chce się skupić na działalności w Polsce.
Według Popiołka pod względem płynności finansowej spółka nie ma żadnych problemów, nie widzi też konieczności jej dokapitalizowywania.
"Nie ma zagrożenia z punktu widzenia utraty płynności finansowej, czy niewypłacalności" - powiedział.
Nowa strategia może też nie zawierać planów konsolidacji w grupie, tym bardziej, że spółki zależne są w lepszej kondycji niż Mostostal Warszawa.
"Najbliższe sześć miesięcy to przygotowanie do tego aby w 2006 rok wejść z nowym pakietem zleceń i organizacją, która będzie w stanie je realizować" - powiedział prezes, który chce też jak najszybciej ograniczać straty generowane przez spółkę.
"Nie byłby to sukces, gdyby na rok 2006 nie udało się zrównoważyć bilansu" - powiedział.
Według Popiołka spółka ma potencjał, który umożliwi osiągnięcie w ciągu pięciu lat 1 mld zł przychodów rocznie, a grupa 2 mld zł.
