Piątkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się nieznacznymi wzrostami najważniejszych indeksów. Na rynkach panuje duża niepewność co do decyzji Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych, którą Fed podejmie w przyszłym tygodniu.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,63 proc. do 16 433,09 pkt. Nasdaq Composite zwyżkował o 0,54 proc. do 4822,34 pkt. S&P 500 wzrósł o 0,45 proc. do 1961,05 pkt.
W skali całego tygodnia zwyżka indeksów wyniosła około 2 proc. Może to sugerować pozytywne dla inwestorów rozstrzygnięcie przyszłotygodniowego posiedzenia Fed.
Przebieg tygodnia na Wall Street src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1441576800&de=1442066700&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=DJI&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&tiv=0&tid=0&tin=0&w=605&h=284&cm=1&lp=3&rl=1"/>
Rynek przygotowuje się do zaplanowanego w przyszłym tygodniu posiedzenia Rezerwy Federalnej, na którym amerykańscy bankierzy centralni będą się zastanawiali nad podwyżką stóp procentowych.
Na rynku panuje duża niepewność co do tego, czy pierwsza od blisko dekady podwyżka stóp procentowych w USA nastąpi już na najbliższym posiedzeniu Fed.
Christopher Dembik, ekonomista Saxo Bank, wymienia dwa główne argumenty za utrzymaniem status quo przemawiają dwa argumenty: gospodarka amerykańska nie jest wystarczająco stabilna, a usztywnienie polityki pieniężnej to ryzyko kolejnego załamania koniunktury w gospodarkach wschodzących.
Z drugiej strony od tej decyzji zależy wiarygodność Fed. - Każdy krok w tył przez Fed obniży wiarygodność zarówno Fed jako instytucji, jak i jej wprowadzonej w 2008 roku strategii prognoz, a także zasugeruje, że amerykański bank centralny podejmuje decyzje pod wpływem zaburzeń na rynkach - podkreśla Christopher Dembik.
Ekspert Saxo Bank zauważa też, że Fed jest wyraźnie świadoma ryzyka utworzenia się baniek spekulacyjnych. W Stanach Zjednoczonych pojawiają się te same zjawiska, które doprowadziły do kryzysu z 2007 roku. Wiele cen akcji nie ma pokrycia w bilansach spółek, a początkujący kredytobiorcy ponownie mogą zaciągnąć kredyty na 97 proc. wartości nabywanej nieruchomości.
- Powrót do bardziej tradycyjnej polityki pieniężnej niesie ze sobą oczywiste zagrożenia, jednak zdecydowaną korzyścią byłoby przywrócenie "realnej” wartości pieniądza - uważa Dembik.