W reakcji na wypowiedzi Donalda Trumpa w trakcie jego pierwszej od ogłoszenia wyników wyborów w USA konferencji prasowej indeksy giełdowe w USA wahały się, ale w końcówce notowań do głosu doszli kupujący akcje i w efekcie środowa sesja na Wall Street zakończyła się na plusach.
Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,47 proc. do poziomu 19 954 pkt. Jednocześnie notowania S&P500 poszły w górę o 0,28 proc. do 2 275 pkt., a Nasdaq Comp. o 0,21 proc. do 5 563 pkt.
W centrum uwagi rynku znajdowała się konferencja prasowa prezydenta-elekta Donalda Trumpa. W jej trakcje wspomniał m.in. o potrzebie wprowadzenia nowych procedur przetargowych w sektorze farmaceutycznym, zmniejszeniu kosztów programu rozwoju myśliwca F-35, zbudowaniu muru na granicy z Meksykiem, czy też wprowadzenia podatku dla przedsiębiorstw, którzy chcą opuścić Stany Zjednoczone.
W reakcji na słowa Trumpa mocno spadły notowania spółek biotechnologicznych. Indeks Nasdaq Biotechnology zniżkował nawet 3 proc., najmocniej od początku października, a S&P 500 Pharmaceuticals stracił 1,6 proc. O 1,5 proc. zniżkował kurs Lockheed Martin, producenta F-35.
Po dwóch spadkowych sesjach mocne odbicie zaliczyły notowania ropy naftowej. Na giełdzie w Nowym Jorku surowiec ten stracił w poniedziałek i wtorek w sumie 5,9 proc. Zarówno Brent jak i WTI zwyżkowały w środę ponad 3 proc., mimo iż zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu powyżej oczekiwań.