Straty liczone są w miliardach złotych. W tym czasie inwestorzy średnio stracili około 20 proc. oszczędności.
Aktualizacja 17:35
W pierwszych minutach sesji indeks WIG20, grupujący największe spółki notowane na giełdzie w Warszawie, spadł do 2008,92 pkt. To najgorszy wynik od lipca 2009 roku. Kurs znalazł się niecały 1 pkt poniżej dołka z maja 2012 roku. Choć kolejne godziny handlu akcjami przyniosły lekkie odbicie, to jednak sytuacja wciąż wygląda bardzo źle. Na zamknięciu wtorkowej sesji kurs WIG20 wyniósł 2043 pkt.
Inwestorzy rozpoczęli ucieczkę z GPW już w maju. Od tamtego czasu z rachunku przeciętnego inwestora zniknęło 20 proc. oszczędności. Z każdym kolejnym miesiącem akcje największych spółek tracą na wartości.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy najmocniejszy cios odczuł KGHM, którego wartość rynkowa spadła o blisko jedną trzecią, co przekłada się na straty rzędu 7 mld zł. W spółkę uderza przede wszystkim spowolnienie gospodarcze Chin, co skutkuje spadkiem cen miedzi.
Niewiele mniej straciły energetyczne spółki Energa, PGE i Tauron, którym ciąży cały czas perspektywa ratowania górnictwa. W niechlubnej czołówce najsłabszych spółek są też banki, z mBankiem na czele. Bankierów martwi perspektywa pomocy frankowiczom i wprowadzenie podatku bankowego.
Spadkom cen akcji w kraju sprzyja też duża nerwowość na światowych rynkach finansowych. Od kilku miesięcy w dół lecą indeksy giełd we Frankfurcie, Londynie, Szanghaju czy Nowym Jorku.
Największymi problemami, z którymi mierzą się rynki finansowe, są: spowolnienie gospodarcze w Chinach rozlewające się na resztę świata, dołujące w zastraszającym tempie ceny surowców oraz perspektywa podwyżek stóp procentowych w USA. Do tego wciąż nie widać rozwiązania kwestii pomocy Grecji i wyciągnięcia jej z gigantycznego zadłużenia.