- poinformował PAP rzecznik spółki.
W porządku obrad rady nie ma punktu, dotyczącego ewentualnych zmian w zarządzie koncernu.
"Mogę potwierdzić, że w czwartek odbędzie się posiedzenie rady nadzorczej spółki. W jednym z punktów obrad zarząd ustosunkuje się do publikowanych ostatnio w prasie zarzutów pod jego adresem" - powiedział PAP Marcin Kaszuba.
Zaprzeczył, jakoby w porządku posiedzenia rady nadzorczej PKN Orlen, znalazł się punkt, dotyczący zmian personalnych w zarządzie koncernu.
"Takiego punktu obrad nie ma. Nie był on w ogóle zgłaszany" - powiedział.
Źródła w PKN poinformowały wcześniej, że w PKN Orlen po publikacjach prasowych pojawiła się pogłoska o możliwych zmianach kadrowych w zarządzie spółki, w tym na stanowisku jednego z wiceprezesów.
W jednym z ostatnich numerów tygodnika "Newsweek" ukazał się artykuł, w którym napisano, iż PKN Orlen, kupując niektóre stacje benzynowe, przepłacał za działki, na których obiekty te są zlokalizowane, zamawiał materiały reklamowe po cenach kilkakrotnie wyższych od rynkowych, kupił też dla zarządu luksusową limuzynę.
PKN zaprzecza zarzutom o niegospodarność opisanym przez tygodnik.
"Na przykład nieprawdziwa jest informacja, jakoby odstąpiono od zasad obowiązujących przy zakupie nieruchomości. Nieprawdą jest, że nie porównujemy cen nabywanych działek z obowiązującymi cenami rynkowymi. Za opisane nieruchomości zapłaciliśmy mniej więcej trzy razy mniej niż podano" - powiedział Kaszuba.
Dodał, iż nieprawdziwa jest też informacja, iż PKN Orlen kupił dla zarządu luksusową limuzynę, volkswagena phaetona.
"Taki samochód nie został przez koncern zakupiony. Nie rozpoczęto nawet procedury zakupu" - powiedział Kaszuba.
W tym samym artykule, dotyczącym PKN Orlen, pojawiła się też informacja o próbach żądania łapówek przez pracowników koncernu od ajentów stacji benzynowych. W ubiegłym tygodniu PKN Orlen poinformował, iż skierował do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pięciu obecnych i byłych pracowników tej spółki.
Źródła powiedziały PAP, iż o próbach żądania łapówek zarząd PKN Orlen dowiedział się z pism wysłanych przez trzy osoby związane wcześniej z koncernem, w których opisały one te nieprawidłowości.
Stało się to po rozwiązaniu z tymi osobami umowy o czasowej współpracy ze spółką. Autorzy pism, jako żądających pieniędzy, mieli w nich wymienić pięć osób, w tym cztery zatrudnione obecnie w PKN Orlen i jednego byłego już pracownika koncernu.
