Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
Materiał powstał przy współpracy z Janssen

Dane pomogą w walce z chorobami

Podziel się:

Polsce wciąż daleko do europejskich standardów w kwestii szybszego dostępu do nowoczesnych terapii. Choć zmiany są widoczne, to dystans do europejskiej "średniej" wciąż jest odległy. Jak tłumaczy Tomasz Skrzypczak, dyrektor zarządzający w The Janssen Pharmaceutical Companies of Johnson & Johnson, do zmiany w systemie potrzebne są nie tylko pieniądze, lecz także lepsze wykorzystywanie dostępnych danych.

Dane pomogą w walce z chorobami
(materiały partnera)

844 dni – tyle średnio czekają Polacy na dostęp do nowego leku. I to jeden z najdłuższych, czyli najgorszych wyników w Europie. W Niemczech pacjenci czekają około 133 dni. Średnia europejska wynosi 511 dni. To, co w największej gospodarce Unii Europejskiej zajmuje niespełna pół roku, u nas trwa dwa i pół roku. Przestrzeń do poprawy jest zatem gigantyczna, pomimo sporego postępu w ostatnich latach związanego z decyzjami refundacyjnymi i polityką lekową w Polsce.

Inwestycje w zdrowie w Polsce rosną, ale nie ma wątpliwości, że powinny przyspieszyć. Część pacjentów, nawet pomimo refundacji leków, może nie mieć dostępu do innowacyjnych terapii, bo jest ona zawężona do wybranej grupy. Nie tylko czas, ale i szeroki dostęp do nowoczesnego leczenia są niezbędne. I warto podkreślić, że w wielu wypadkach mówimy o kwestii życia i śmierci. Są już choroby, które dzięki leczeniu, z chorób śmiertelnych są redukowane do chorób przewlekłych. Nowoczesne terapie pozwalają rozpocząć leczenie na wczesnym etapie rozwoju choroby i przeżyć wiele lat w zdrowiu – mówi Tomasz Skrzypczak, dyrektor krajowy w The Janssen Pharmaceutical Companies of Johnson & Johnson. 

I tak np. w leczeniu szpiczaka mnogiego – dzięki ostatnim innowacjom – udało się zmienić status tej choroby ze śmiertelnej w przewlekłą.

Leczenie w Polsce samo jednak nie wejdzie na wyższy poziom. Potrzebne są decyzje, strategie i realizowane krok po kroku cele.

Optymalizacja jest niezbędna

Zdaniem eksperta nie ma dobrobytu zdrowotnego w żadnym kraju bez realizacji trzech niezbędnych elementów: to szeroki dostęp do danych medycznych i ich analiza oraz wykorzystanie, to dostęp do światowych innowacji i ich finansowanie oraz to zmiana perspektywy. Co to oznacza?

Niezbędne jest myślenie o zdrowiu w kategoriach innych niż tylko samego kosztu terapii. Dlaczego ostatni element jest również niezbędny? Bo choroby mają ukryte koszty. Chory często nie jest w stanie pracować ze względu na stan zdrowia, więc nie zarabia na swoje gospodarstwo domowe. A jeżeli nie pracuje, to wyjątkowo często jego talenty i umiejętności po prostu się marnują. Traci on, traci pracodawca, traci gospodarka. Najczęściej traci też budżet, ponieważ niepracujący wymaga wsparcia finansowego.

W takich kategoriach koszty terapii nawet najnowocześniejszymi i rzadkimi preparatami są często niższe niż te ukryte straty.

To nie jest i nigdy nie była wyłącznie kwestia pieniędzy. System ochrony zdrowia idzie – i powinien również iść w Polsce – w kierunku płacenia za efekt: tę samą pulę pieniędzy jesteśmy w stanie lepiej wykorzystać. Worek z pieniędzmi jest ograniczony, choć oczywiście powinien rosnąć, bo wciąż nie jesteśmy na poziomie europejskim, ale musimy po prostu optymalizować wydatki – tłumaczy Tomasz Skrzypczak.

Wielu pacjentów może normalnie funkcjonować, pracować, realizować się życiowo, może mieć rodziny, ale z punktu widzenia państwa również płacić podatki. Dlatego nie można patrzeć na koszty leczenia, tylko na jego efekty – wyjaśnia.

Bez informacji nie ma leczenia

Dlaczego z kolei dane są niezbędne? Dane są pierwszym krokiem na drodze do holistycznej opieki nad pacjentem, w tym do zwiększania dostępu do terapii poprzez nowe mechanizmy rozliczania terapii i świadczeń.

I jak mówi Skrzypczak – w instytucjach unijnych trwają prace nad stworzeniem ram dla europejskiej przestrzeni danych zdrowotnych.

System ma zawierać zintegrowane, połączone i przede wszystkim ustrukturyzowane dane, w tym oczywiście dokumentację medyczną, ale również dane laboratoryjne, zanonimizowane informacje o pacjentach i wyniki badań naukowych. I to właśnie połączenie tych komponentów można dopiero nazywać "dostępem do danych".

Projekt wymiany danych medycznych autorstwa Komisji Europejskiej to jedna z większych zmian planowanych w zdrowiu na szczeblu europejskim w najbliższych latach (planowana data wejścia w życie to rok 2030).

Materiał powstał przy współpracy z Janssen

zdrowie
inwestycje
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Materiał Partnera