Posłanka PiS nadal twierdzi, że rząd nie potrafi wykorzystywać unijnych funduszy. Po piątkowej konferencji PiS na temat działań antykryzysowych Platforma Obywatelska zarzuciła byłej minister rozwoju regionalnego podawanie nieprawdziwych danych i kłamstwo.
Grażyna Gęsickapodtrzymała dzisiaj swoje stanowisko i sprostowała tylko jedną pozycję. Przyznała, że poziom realnie wydanych środków z Narodowej Strategii Spójności na lata 2007-2013 wynosi nie 0,3 ale prawie 0,4 procent. Ponieważ na koniec ubiegłego roku rząd miał zakontraktowane umowy tylko na sumę 8 miliardów złotych, to według Grażyny Gęsickiej do końca tego roku nie uda się wydać zaplanowanych blisko 17 miliardów. Zdaniem posłanki PiS w tym tempie musiałoby to trwać 33 lata czyli do 2041 roku.
Grażyna Gęsicka uważa, że z podpisywaniem umów jest tak źle dlatego, że nie mamy gotowej dokumentacji wielkich inwestycji i nie możemy jej przesłać do Komisji Europejskiej. W 2007 roku Polska zgłosiła zamiar zrealizowania 245 takich strategicznych projektów jednak do tej pory wysłano tylko pięć planów. W pierwszym kwartale ma być kolejnych pięć. Zdaniem posłanki Gęsickiej rząd polski nie potrafi pomóc beneficjentom w przygotowaniu dokumentacji i nie wiadomo dlaczego nie chce korzystać z przeznaczonych na ten cel pieniędzy i pomocy technicznej.
Grażyna Gęsicka powiedziała, że nie zamierza procesować sięJanuszem Palikotem, który publicznie wypowiedział się o niej w obraźliwy sposób. Posłanka powiedziała, że wizja spotkania z Palikotem w sądzie jest tak odrażająca, że nie mogłaby się przemóc.