Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Michał Krawiel
|

Inspektorzy wzięli pod lupę polski miód. Okazało się, że nie zawsze pochodził z... Polski

125
Podziel się:

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wzięła pod lupę polski miód. Sprawdzono pod kątem cech organoleptycznych czy parametrów fizykochemicznych 72 podmioty, w tym 39 producentów i 33 sklepy. W trakcie badania okazało się, że cześć miodów nie mogła pochodzić z Polski. Ale to nie jedyne miodowe grzechy.

Inspektorzy wzięli pod lupę polski miód. Okazało się, że nie zawsze pochodził z... Polski
Sprawdzano miód u producentów i w skepach (Istock)

Okazuje się, że pod względem cech organoleptycznych kontrolowany przez pracowników Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych miód… idealnie spełniał wszystkie standardy. Niestety nie wiemy do końca jak wygląda testowanie organoleptyczne miodu, ale ważne, że jest pod tym względem idealny.

Tak idealnie nie jest w przypadku parametrów fizykochemicznych. Wśród skontrolowanych 83 partii miodu inspektorzy mieli zastrzeżenia w pięciu przypadkach (6 proc. badanych próbek). Czego dotyczyły obiekcje inspektorów? Chodzi w tym wypadku o zaniżoną wartość liczby diastazowej, zawyżoną zawartość 5-hydroksymetylofurfuralu (HMF) i przewodności właściwej.

Zobacz także: Zielona pszczoła. Niezwykłe znalezisko w północnej Australii

W przypadku analizy pyłkowej zbadano 35 partii miodu. Wśród przebadanych próbek inspekcja miała obiekcje do 7 (20 proc. próbek). W ich przypadku nie zostało potwierdzone pochodzenie botaniczne miodów, które miał być odmianowe. W tym przypadku nie można było stwierdzić przewagi pyłku danej odmiany). Co ciekawe w ten sposób udało się ustalić, że część miodów nie pochodziła z Polski. Inspektorzy znaleźli ziarna i pyłki roślin, które nie występują na terenie naszego kraju.

Najgorzej przebadane próbki wypadły w temacie oznakowania miodu. W 35 przypadkach ze 120 (29,2 proc. sprawdzonych) okazało się, że niekoniecznie opis jest zgodny ze stanem faktycznym.

Inspekcja zwróciła uwagę m.in. na takie praktyki jak: sugerowanie specjalnych właściwości miodu poprzez stosowanie deklaracji „naturalny”.

Podawanie nazwy sugerującej odmianę lub typ miodu (np. „wielokwiatowy z rzepakiem”, „miód pszczeli z gryką”, „miód z przewagą lipy”) albo deklarowania nieprawidłowej odmiany lub typu, których nie potwierdziła przeprowadzona analiza pyłkowa, brak obowiązkowej informacji o pochodzeniu lub niezgodne z przepisami dane producenta oraz informacje o dacie minimalnej trwałości, warunkach przechowywania i ilości nominalnej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(125)
anna
3 lata temu
W starych zapiskach bartniczych jest informacja, że prawdziwy miód odpowiednio przechowywany nie ma określonej daty przydatności do spożycia, Jedyny produkt spożywczy, który nie ulega przeterminowaniu, Dzisiejsze miody tylko trzy lata.
anna
3 lata temu
Myślicie, że jak polski to już dobry????, tez często bywa chrzczony. Nawet bardzo często. Nie ma kontroli w tym zakresie. Większość miodów bazarowych nie ma nic wspólnego z prawdziwym miodem.
George
3 lata temu
Faktycznie większość polskiego miodu pochodzi z Ukrainy i Białorusi przywożą go tirami w beczkach i przelewają do słoików butelek itp sprzedają jako produkt Polski
Wachu
3 lata temu
Ja bardzo chętnie takie beczki miodu kupię daj tylko namiar
eBOX24 oszust
3 lata temu
Powinno być jak w Niemczech. Jeżeli urząd zbada produkt i się okaże że nie jest to co na etykiecie to producent powinien dostać taką karę że stracił by cały majątek. Zobaczcie że nasze niby Piwo eksportowane do Niemiec nie ma na etykiecie informacji że to jest Piwo. bo kary są liczone w tysiącach EU.
...
Następna strona