Demaskujemy układ Tusk - Kaczyński

_ - Ja mam jak najgorszą ocenę tego, w jaki sposób traktowali państwo i z jakimi intencjami posługiwali się służbami. Natomiast nie mam przekonania co do tego, że nastąpiło tam jakieś rażące naruszenie prawa - _ oświadczył zaskoczonym dziennikarzom Tusk. Na pierwszy rzut oka, sprawa osądzenia lidera opozycji wraz z jego byłą prawą ręką, wydaje się doskonałą okazją dla rozkręcenia politycznego show. Pozwoliłoby to na medialne przykrycie spraw bardzo niewygodnych dla rządu jak reformy emerytur, cięcia ulg czy nakładanie nowych podatków.

Okazja dogodna, bo przeczołganie Kaczyńskiego i Ziobro to, co prawda, pomysł Platformy, ale gorąco popierany przez Sojusz Lewicy Demokratycznej i Ruch Palikota. Waldemar Pawlak z przynależnym sobie i swojemu ugrupowaniu zdecydowaniem oznajmił, że nad tą sprawą trzeba się pochylić i zastanowić. Tak więc platformersi dostali alibi i śmiało mogą teraz mówić - _ osądzenia prezesa PiS i lidera Solidarnej Polski chce też część opozycji. To nie jest tylko nasza dintojra _. Mają jak na tacy temat, którym media i opinia publiczna żywiłyby się co najmniej przez najbliższe kilka miesięcy. Dlaczego więc Tusk machnął ręką?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/29/m207133.jpg ) ] (http://www.money.pl/emerytury/wiadomosci/artykul/byla;prezes;zus;o;dluzszej;pracy;piwo;i;telewizor;wolny;wybor,5,0,1042437.html) *Była prezes ZUS o dłuższej pracy: Piwo i telewizor? Wolny wybór * Aleksandra Wiktorow ocenia dla Money.pl emerytalne propozycje rządu i opozycji. Po prostu nie będzie za bardzo czego przykrywać i nie opłaca się robienie z Kaczyńskiego i Ziobry męczenników. Platforma - jak się przekonaliśmy w poprzedniej kadencji - mówi dużo, że chce, by _ żyło się lepiej _, a potem robi tylko to, co już musi zrobić.

Donald Tusk ze swoim credo_ Nic gwałtownie i wbrew ludziom _nie zmieni taktyki, bo do ściany społecznego sprzeciwu mu jeszcze bardzo daleko. W sprawie wieku emerytalnego, widać już wyraźnie, że PO zaczyna rakiem wycofywać się z twardych założeń, o których premier mówił jeszcze niedawno, że albo zostaną przyjęte, albo nie ma sensu robić żadnej reformy. PSL chwali się, że wymusił na koalicjancie zgodę na częściową emeryturę dla osób po sześćdziesiątce, które nie będą mogły znaleźć pracy.

W sprawie innych kategorycznie ogłaszanych zmian - czyli reformy mundurówek, likwidacji Funduszu Kościelnego czy likwidacji lub ograniczenia części ulg - słyszymy slogan: _ konsultacje społeczne trwają _. Koalicja szybko uwinęła się tylko ze zmianami, które i tak musiała wprowadzić lub były wizerunkowo mało kosztowne. Klepnięto wprowadzenie składek zdrowotnych dla rolników - bo tak orzekł Trybunał Konstytucyjny i rząd nie mógł już tej zmiany odwlekać. Podniesiono też składkę rentową po stronie przedsiębiorców - wiadomo, że oni nie wyjdą na ulicę palić opony.

Kolejne zmiany? Po co? Zaraz i tak będzie Euro. Cała Polska będzie żyła mistrzostwami przynajmniej do końca lata. Później okaże się, że mimo drugiej fali kryzysu _ dajemy radę _, wzrost PKB i wpływy z podatków są lepsze od oczekiwań. Rząd będzie dalej śnić sen o zielonej wyspie, a zaciskanie pasa okaże się niepotrzebnym masochizmem.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/114/124018.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/jestesmy;nieudacznikami;oto;10;dowodow,191,0,1040319.html) *Jesteśmy nieudacznikami. Oto 10 dowodów * Widać to wyraźnie za rządów Donalda Tuska - pisze Paweł Szygulski.

Jest jeszcze jeden ważny powód dla _ dolce far niente _, czyli słodkiego nieróbstwa rządu, a jest nim opozycja. Nie jest w stanie zmusić Tuska i jego ekipę do reform.

SLD nie doszedł jeszcze do siebie po wyborczej klęsce i widać wyraźnie, że to już tylko ideologiczna wydmuszka i żadnego uderzenia z tej strony premier nie musi się już obawiać. PiS, krytykując w czambuł wszystko, co dzieje się w państwie, odbiera sobie wiarygodność. Gdy słyszę posła Mariusza Błaszczaka, jednym tchem oskarżającego rząd o wprowadzanie przymusu pracy do 67. roku życia oraz podnoszenie cen ropy naftowej, to przyznam, że nie tylko ręce opadają. Wart uczeń mistrza. Jego pryncypał, Jarosław Kaczyński, kompletnie zafiksowany na punkcie smoleńskiej katastrofy, właśnie organizuje wielki marsz w proteście przeciwko wszystkiemu. Widać wyraźnie, że pogodził się z myślą o roli wiecznego opozycjonisty i walka o coś więcej już go nie kręci.

Po co w tej sytuacji zastępować ciepłą wodę w kranie - zimną. Donald Tusk - mistrz lania politycznej wody, doskonale zdaje sobie sprawę, że jeżeli chodzi o obietnice i deklaracje, to nie ma takiej rury, której nie da się odetkać. To znaczy nie istnieją takie postulaty, których nie da się ponaginać. Zawsze można zwalić winę na hamulcowego Pawlaka lub na.... wyborców i ich opór. Co prawda premier w przypływie szczerości wyznał - _ myśmy się już narządzili _, ale póki co układ sporu politycznego z PO po jednej, a z PiS po drugiej strony barykady, wciąż budzi wystarczające emocje i nie opłaca się go rozmontowywać.