Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak Tusk nauczy nas latać, zaoszczędzimy miliardy!

0
Podziel się:

Skończy się problem dziurawych polskich dróg - pisze Dariusz Madejski.

Jak Tusk nauczy nas latać, zaoszczędzimy miliardy!

Frustracja kierowców sięga zenitu, gdy słyszą o kolejnych odcinkach dróg, które nie zostaną skończone, wyremontowane, albo w ogóle nie powstaną. Na Pomorzu trwa walka o ekspresową S6, która ma łączyć polskie porty, od Gdyni po Szczecin i Świnoujście. Dolny Śląsk czeka na wschodnią obwodnicę Wrocławia, Wielkopolska na skończenie tej pod Poznaniem. Na inwestycje pójdą miliardy, a nowe drogi po kilku latach i tak się rozsypią.

Bo nie wystarczy budować, trzeba również utrzymywać wylane w pocie czoła krajówki w dobrym stanie. A z tym ewidentnie mamy problem. Ładnie podkreślili to eksperci Ernst&Young, którzy w zeszłym roku przyjrzeli się drogowym inwestycjom. _ – Aby ten wysiłek przyniósł oczekiwane efekty dla polskiej gospodarki, dla społeczeństwa, obok hasła „buduje się”, coraz większy nacisk powinno się przywiązywać do hasła „utrzymuje się i remontuje się” – _ mówiła ekspertka firmy Jana Prieriegud.

Wniosek z raportu Ernst&Young był jednoznaczny: od 2009 roku mamy boom inwestycyjny na drogi, ale spadają nakłady na ich utrzymanie. Często, żeby dotrzeć na przecięcie wstęgi na nowym odcinku, trzeba złapać gumę, uszkodzić podwozie i zamęczyć amortyzatory na tym, co oddano do użytku jeszcze za czasów Edwarda Gierka.

Oczywiście, jestem wdzięczny rządzącym za kolejne czarne nitki na mapie Polski. Nie narzekałem, gdy na początku tego miesiąca minister Nowak informował tryumfalnie o przyznaniu ponad 30 mld zł na budowę_ esek _. – _ Dzięki tym środkom możliwe będzie zbudowanie ponad 700 kilometrów nowych dróg ekspresowych, kontynuowana będzie realizacja takich tras jak S3, S5, S7, S8 czy S17 – _ tłumaczył minister transportu.

Z drugiej strony trochę szkoda tych miliardów. Przecież dziura budżetowa jest o wiele większa niż dziury na naszych drogach. Z danych resortu finansów wynika, że na koniec kwietnia deficyt w państwowej sakwie wyniósł 31 mld 746,4 mln zł, czyli 89,3 proc. deficytu planowanego na cały 2013 rok. Po maju był nieco niższy, ale liczb jeszcze nie znamy. Donald Tusk przebąkiwał za to ostatnio, że chyba szykuje się nowelizacja budżetu.

Eksperci nie pozostawiają złudzeń. _ – Ciężko jest sobie wyobrazić, by druga połowa roku pozwoliła na takie zwiększenie dochodów państwa, które pozwoliłoby uniknąć ryzyka nowelizacji budżetu – _ twierdzi Aleksandra Bluj, analityczka z biura strategii rynkowych PKO BP. Już zaczynam się bać. Kto wie, gdzie rząd będzie szukał pieniędzy na łatanie dziury w kasie państwa. U przedsiębiorców, w kieszeniach emerytów, może wprowadzi jakiś nowy podatek? Ministrowie na pewno byli na warsztatach kreatywnego myślenia, więc raczej nie zawiodą.

Prewencyjnie proponuję premierowi wykupienie licencji na latający rower. Czeski wynalazek zaprezentowano przedwczoraj w Pradze. Jednoślad na baterie wygląda jak potężny rower górski i waży 95 kilogramów. Wyposażony jest w śmigła z przodu, z tyłu i po jednym z każdego boku. Niestety to na razie prototyp, podczas pokazów siedział na nim manekin.

Latający rower prosto z Czech. Oto pokaz jego możliwości

Widzę jednak przyszłość w tym wynalazku. Przed oczami mam latające zastępy naszych ministrów. Na czele Donald Tusk. To on powinien nauczyć pierwszych Polaków latania. Zgłoszę się z biegu, na ochotnika! W końcu niestraszne będą nam dziurawe drogi i nieskończone obwodnice. Rząd zaoszczędzi na tych inwestycjach miliardy, a przy okazji wręczy naszemu biednemu LOT-owi, który nie może wyjść z finansowych tarapatów, kurę znoszącą złote jajka. Jak interes się rozkręci, ktoś będzie musiał przecież wydawać nam karty rowerowe z licencją pilota! Państwowa spółka może mieć wyłączność na szkolenia, które - znając życie - nie będą darmowe.

Czytaj więcej w Money.pl
PO znów rozważa obcięcie pieniędzy partii Posłowie PO przekonują, że premier zawsze opowiadał się za zniesieniem budżetowego finansowania partii.
Kto jeszcze wierzy w prognozy Rostowskiego? Do czego dziś w rządzie przydałby się archeolog - tłumaczy Bartłomiej Dwornik.
Wyższe PKB, ale VAT bez zmian. To prognozy na 2014 r. - _ Wzrost nie powinien być jakoś dramatycznie zły _- twierdzi premier. Zobacz, jak ma wyglądać przyszłoroczny budżet.

Autor felietonu jest dziennikarzem portalu Money.pl

dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)