Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Maciej Miskiewicz
|

Kreują się na obrońców ACTA. Uważaj, bo cię oszukają

0
Podziel się:

Maciej Miskiewicz ujawnia, co politycy chcą uzyskać przy okazji ACTA.

Kreują się na obrońców ACTA. Uważaj, bo cię oszukają

Prezydent wzywa na dywanik ministrów. Premier bawi się w korektora. A opozycja za wszelką cenę chce wkraść się w łaski protestujących na ulicach i w wirtualnej rzeczywistości. Polityczny taniec wokół ACTA trwa.

Każdy chce upiec na tym ogniu swoją pieczeń. Bryluje opozycja, która próbuje wbić się w buty obrońców zagrożonej wolności. Posłowie z Solidarnej Polski chcą głowy ministra Zdrojewskiego, a Ryszard Czarnecki daje Polakom słowo, że gdy PiS dojdzie za trzy lata do władzy wyrzuci ACTA do kosza. Nawet Jarosław Kaczyński, który mówił o internautach pijących piwo i oglądających pornole, chce referendum w sprawie kontrowersyjnej umowy.

Janusz Palikot mówi, że jesteśmy biedni, więc powinniśmy podkradać. A jego partyjny kolegaRobert Biedroń dorzuca, że Chrystus gdyby żył, to też skakałby w masce Anonimowych na mrozie.

W tym samym czasie rząd, który najpierw postanowił być twardy i umowę podpisał, teraz próbuje tuszować kiepskie wrażenie i ustami ministra Boniego nie wyklucza, że być może trzeba będzie przeprowadzić referendum. A premier uspokaja, że każde słowo w ACTA zostanie dokładnie prześwietlone.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/106/124010.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/atak;anonimowych;wreszcie;jestesmy;swiatowi;i;nowoczesni,214,0,1011926.html) *Atak Anonimowych. Wreszcie jesteśmy światowi i nowocześni * Bartosz Chochołowski pisze, co odróżnia Anonimowych od Rumcajsa.

Gdy nawalanka chwilowo nieco ucichła, do ofensywy przystąpił Bronisław Komorowski. Wczoraj zaprosił do swojego Pałacu ministrów. Stawia się w roli strażnika obywatelskich wolności, ale przecież zaledwie kilka dni wcześniej w Davos mówił, że polska młodzież protestuje, bo nie stać jej na to, by zapłacić za piosenki ściągane z sieci.

Redukcja buntu przeciw negocjowanemu w tajemnicy porozumieniu, do gniewu z powodu obawy o to, że pirackie: muzyka, filmy i gry nie będą już tak łatwo dostępne to świadectwo niezrozumienia zmian jakie zaszły w ostatnich latach w społeczeństwie.

Owszem istniało w Polsce ciche przyzwolenie na łamanie praw autorskich, ale przecież zapisy obowiązującej ustawy - jak mówił _ Gazecie Wyborczej _ jej współtwórca, prof. Jan Błeszyński - są w wielu miejscach znacznie ostrzejsze niż sformułowania z ACTA. A to oznacza, że narzędzie do ochrony własności intelektualnej już jest. Tematem na osobną dyskusję jest to, jak skutecznie z niego powołane do tego służby korzystają.

Skoro Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych uważa, że _ podpisanie i ratyfikacja konwencji ACTA są niebezpieczne dla praw i wolności określonych w konstytucji _ a Rzeczniczka Praw Obywatelskich prosi premiera o informację jak przyjęcie ACTA wpłynie na prawa i wolności obywateli, to znaczy, że bunt to coś więcej niż krzyk pozbawionych prawa do piractwa.

I choć ministrowie obiecali prezydentowi, że prace nad ratyfikacją umowy nie zaczną się, nim wszystkie wątpliwości nie zostaną rozwiane, to sposób, w jaki do tej pory procedowano ACTA każe zachować sceptycyzm. Bo choć dziś może wydawać się, że hałas, jaki wybuchł wokół sprawy, uniemożliwi przepchanie kontrowersyjnych zapisów, to postawa polityków wszystkich praktycznie opcji, traktujących sprawę jako pretekst do pompowania sondażowych słupków, każe mieć się na baczności. Gdy przyjdą instrukcje z Brukseli i Waszyngtonu, o protestujących łatwo zapomną.

Czytaj felietony dziennikarzy Money.pl o ACTA
ACTA: prawa autorskie to początek. Zobacz kolejne konsekwencje Tusk stracił poparcie przez bzdurę - uważa Bartosz Chochołowski.
Najpierw szantaż, teraz ACTA ad acta Jan Płaskoń pisze o tym, że władza powinna czytać ze zrozumieniem.
To właśnie tym powinno się zająć Ministerstwo Cyfryzacji Najnowszy pomysł PiS recenzuje Anna Anagnostopulu.

Autor jest dziennikarzem Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)