Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

TP SA nie chce płacić gigantycznej kary

0
Podziel się:

TP SA nie chce płacić kary nałożonej na nią przez UKE w wysokości 339 mln zł. Spółka odwoła się do Sądu Okręgowego w Warszawie.

TP SA nie chce płacić gigantycznej kary nałożonej na nią przez UKE. Spółka odwoła się do Sądu Okręgowego w Warszawie. **

UrząduKomunikacji Elektronicznej nałożył na spółkę karę pieniężną w wysokości 339 mln zł, bo uznał, że firma zawyżyła opłaty za użytkowanie łączy internetowych.

TP SA postanowiła odwołać się od kary, bo uważa, że jest ona całkowicie pozbawiona podstaw prawnych. "Po lekturze uzasadnienia, mogę jedynie powiedzieć, że decyzja jest absurdalna. Nie ma ona również podstaw prawnych, a regulator wykazuje brak odpowiedniej wiedzy technicznej" - mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa, dyrektor wykonawczy w TP SA.

Jej zdaniem opłata za utrzymanie łącza pobierana przez TP SA przy korzystaniu wyłącznie z usługi dostępu do internetu jest elementem kosztów telenformatycznych, czyli związanych z przesyłem danych, a nie rozmów telefonicznych. "To nie jest to samo łącze, ale regulator najwyraźniej tego nie potrafi rozróżnić. Uważamy, że stawka za utrzymanie łącza dla usługi internetowej została przez nas dobrze wyliczona" - dodaje Oliwa.

ZOBACZ TAKŻE:
Streżyńska: Neostrada bez telefonu staniejeTP SA uważa jednocześnie, że UKE chce kontrolować i zatwierdzać regulaminy i cenniki neostrady nie mając do tego prawa. "Mało tego, w decyzji UKE czytamy, że ceny detaliczne wszystkich usług powinny być świadczone po kosztach. W jakiej sytuacji biznesowej nas, to stawia w stosunku do konkurencji? Mamy dwa tygodnie na odwołanie się od tej decyzji do Sądu Okręgowego i z pewnością to zrobimy" - zapowiada Oliwa.

Anna Strężyńska, prezes UKE w rozmowie z Money.pl przyznała, że nakładane przez regulatora kary podlegają weryfikacji w procesie odwoławczym, a to może trwać nawet dwa lata.

Według operatora na decyzji UKE stracą jednak nie tylko klienci, ale równieżZOBACZ TAKŻE:Rekordowa kara dla TP SA nadszarpnięty zostanie wizerunek Polski w Unii Europejskiej. TP SA nie wyklucza, bowiem złożenia wniosku do Trybunału Europejskiego, jeżeli zostanie wyczerpana cała ścieżka prawna w Polsce.

Martin Selmayr, rzecznik komisarza ds. telekomunikacji w Komisji Europejskiej komentując nałożenie wczoraj kary na TP SA, powiedział m.in., że "trzeba zrobić coś dla prawdziwej skutecznej konkurencji i konsumentów, a nie działać na pokaz by znaleźć się na pierwszych stronach gazet". Według niego każda decyzja dotycząca regulacji na rynku telekomunikacyjnym musi uzyskać wcześnie akceptację KE. Tymczasem Komisja zawetowała ostatnie projekty decyzji regulacyjnych UKE dotyczących rynku szerokopasmowego dostępu do internetu.

UKE pod rządami Anny Strężyńskiej nałożyło już na TP SA kary pieniężne w łącznej kwocie 444 mln zł.

| KOMENTARZ |
| --- |
| Marek Knitter, Money.pl: Wydaje się jednak, że na ostatniej decyzji UKE skorzystają przede kancelarie prawne i firmy audytorskie, które będą przedstawiać opinie i wielostronicowe raporty przed sądami kolejnych instancji. TP SA zdaje sobie sprawę jak duże są koszta prowadzenia wojny z UKE, gdyż już od dłuższego czasu utrzymuje specjalną rezerwę finansową na tego typu spory w wysokości ponad 700 mln zł. Tymczasem klient czekający na wyjaśnienie sytuacji w sprawie wysokości opłat za utrzymanie łącza internetowego, jak na razie może jedynie biernie przyglądać się batalii. A gdy jego cierpliwość się wyczerpie, zawsze może zrezygnować z usług TP SA. |

wiadomości
gospodarka
telekomunikacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)