"Z powodu problemów z transportem żołnierzy unijna misja pokojowa w Czadzie będzie opóźniona" - powiedział rzecznik dowódcy operacji Dan Harley.
"Nie mogę wyobrazić sobie, że misja rozpocznie się przed świętami Bożego Narodzenia" - powiedział Harley, cytowany przez austriacki "Kurier". Wskazał na problemy z "transportem lotniczym". Wciąż brakuje też helikopterów oraz środków wsparcia medycznego.
Główny problem, który ujawnił się na spotkaniu ministrów obrony państw UE w Brukseli 19 listopada, jest jednak natury finansowej: nie wiadomo, kto pokryje koszty przerzucenia żołnierzy z Europy do Afryki i ich transportu na miejscu.
Francja, która jest największym zwolennikiem misji i będzie stanowić jej trzon, chce, by część kosztów wzięły na siebie pozostałe kraje UE, nawet jeśli nie wysyłają żołnierzy, jak np. Wielka Brytania. Londyn jednak zaprotestował, oferując jedynie wsparcie "polityczne".
Także polski minister obrony Bogdan Klich zastrzegł niedawno, że Polska jest gotowa wysłać w ramach unijnej misji pokojowej do Czadu 350 żołnierzy, ale pod warunkiem wsparcia logistycznego polskiego kontyngentu, finansowanego przez UE lub Francję.
| Koszt misji szacuje się na 99,2 mln euro. Rezolucja ONZ z września 2007 roku, która jest jej podstawą, przewiduje 12-miesięczny mandat misji. |
| --- |