Piąty miesiąc deflacji w Polsce, a nie spada ani zatrudnienie, ani produkcja detaliczna. Mamy do czynienia z _ sytuacją paradoksalną _ - dziwią się ekonomiści. I prognozują: już w 2015 roku nastąpi odbicie. Kiedy dokładnie? Musimy na nie poczekać od dwóch do... dwunastu miesięcy.
W ciągu roku najbardziej potaniała żywność (o 2,7 proc.), transport (o 3,7 proc.) oraz ubrania i buty (o 4,6 proc.). Podrożały z kolei alkohol i papierosy (o 3,6 proc.) oraz prowadzenie mieszkania (o 0,4 proc.). Średni poziom cen spadł o 0,6 procent - donosi Główny Urząd Statystyczny, ogłaszając piąty miesiąc deflacji w Polsce.
Obawiano się jej już w czerwcu 2013 roku, kiedy ceny rosły bardzo wolno, bo w tempie 0,2 procent. Jednak dopiero w lipcu tego roku, pierwszy raz od 1972 roku, wskaźnik cen spadł poniżej zera.
Money.pl na podstawie danych GUS
Eksperci zaczynają powoli przestrzegać, że taka sytuacja może mieć negatywne skutki dla polskiej gospodarki - kiedy mamy deflację, ze względu na spadek cen, produkcja staje się mniej opłacalna, zamówienia odsuwa się w czasie i gospodarka popada w recesję.
Inflacja w Polsce w latach 2000-2014 src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=946681200&de=1418770800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=inflacja&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&tiv=0&tid=0&w=600&h=250&cm=0&lp=1"/>Money.pl na podstawie danych GUS
- _ Wynagrodzenia nie wzrastają, a mimo to stać nas na coraz więcej _ - dodaje członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Bratkowski. Mimo to, nie jest to wcale dobra wiadomość dla wszystkich. Bo za recesją przychodzi bezrobocie i na większe zakupy stać coraz mniej osób.
Zagrożeniem może być również tak zwana _ spirala deflacyjna _.
- _ Gospodarstwa domowe widząc, że ceny spadają i taka sama suma jest warta coraz więcej, odkładają zakupy na później _ - tłumaczy Bratkowski. To zaś skutkuje spadkiem popytu, a firmy, reagując na niego, ograniczają produkcję. - _ W przypadku niewielkiej deflacji nie ma jednak takiego ryzyka. W końcu w przypadku kraju nie tak bardzo bogatego, jakim jest Polska, w którym ludzie przede wszystkim kupują rzeczy, które są im niezbędne do życia na co dzień, to taki efekt raczej nie będzie występował _.
Inflację ciągną w dół ceny żywności i ropy
Ekonomista Dariusz Filar uspokaja jednak: _ - W stosunku do tego, co obserwujemy w Polsce, nie użyłbym słowa deflacja. Nie występują bowiem zjawiska, z którymi się wiąże, czyli spadek produkcji detalicznej, zatrudnienia oraz płac. Wręcz przeciwnie - u nas to wszystko delikatnie rośnie. Mamy więc do czynienia z sytuacją paradoksalną _.
Z tego też powodu większość ekspertów jest zdania, że Rada Polityki Pieniężnej nie musi na razie ciąć stóp procentowych. Na to się nawet nie zapowiada - przekonują analitycy Raiffeisen Banku, ponieważ ci członkowie Rady, którzy sprzeciwiali się takim zmianom będą przekonywać, że deflacja jest wyłącznie efektem sytuacji na rynkach za granicą. Zwolennicy cięć będą z kolei zwracać uwagę na to, że obiecywana przez Radę inflacja na poziomie 2,5 procent coraz bardziej się oddala. Sytuacja jest więc patowa.
- _ Nie mamy jednak do czynienia z długotrwałą deflacją, to sytuacja przejściowa, nie ma co panikować _ - przekonuje ekonomista Marian Noga.
Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał Money.pl, sytuacja w Polsce wynika wyłącznie z tego, co dzieje się na zagranicznych rynkach. Podobnego zdania jest NBP, który podkreśla, że w ciągu ostatnich miesięcy wskaźnik spadł bowiem w większości krajów strefy euro, między innymi w Niemczech i we Francji, podobnie było w krajach Europy Środkowo - Wschodniej.
Roczna dynamika cen w wybranych krajach | ||
---|---|---|
listopad 2014 r. | październik 2014 r. | |
Niemcy | 0,6 | 0,8 |
Francja | 0,3 | 0,5 |
Czechy | 0,6 | 0,7 |
Węgry | -0,7 | -0,4 |
Źródło: xtb.pl
Wszędzie inflacja spada z dwóch powodów. Po pierwsze, na rynkach światowych tanieje żywność. NBP tłumaczy w swoim listopadowym raporcie: _ wynika to z pozytywnego wpływu na zbiory owoców i warzyw w Polsce i w południowej Europie wyjątkowo krótkiej i ciepłej zimy _. I dodaje: _ _ Od kwietnia bieżącego roku, po wprowadzeniu przez Rosję embarga na import mięsa wieprzowego na skutek wykrycia choroby ASF w Polsce, zwiększona podaż występuje również na rynku mięsa. _ _
_ - _ Od dłuższego czasu nie było również większych klęsk żywiołowych, które zniszczyłyby uprawy. W związku z tym ceny na przykład zbóż znajdują się na najniższych poziomach od kilku kwartałów _ - zaznacza _Dariusz Filar.
Po drugie, rekordowo spadają ceny energii. Na przykład ropa potaniała w ciągu pięciu miesięcy o nieco ponad 30 procent. Pod koniec listopada za baryłkę trzeba było zapłacić tylko 70 dolarów. Miesiąc wcześniej - 86.
Cena baryłki ropy od początku roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1388530860&de=1418684340&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
To efekt stagnacji na rynkach europejskich, wyższych niż oczekiwano dostaw z Libii i Iraku oraz decyzji Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), by nie zmniejszać wydobycia ropy. Bardzo zabiegała o to Rosja, która z powodu sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską, zmaga się z kryzysem gospodarczym, OPEC oparła się jednak naciskom.
NBP zwraca również uwagę na spadek cen węgla na świecie, zwłaszcza w USA, gdzie postawiono na gaz łupkowy. Rzeczywiście, Chesapeake Energy i Devon Energy - największe firmy wydobywające gaz łupkowy w USA - zanotowały zyski dwa razy większe niż przed rokiem.
Co podrożeje, a co wręcz przeciwnie?
Eksperci są jednak pewni - niedługo deflację zastąpi inflacja. - _ Na pewno w 2015 roku będzie się ona kształtować na poziomie 1-1,5 procent, a już rok później - nawet do 2,5 procent _ - zapewnia Marian Noga. Kiedy nastąpi odbicie? Noga sądzi, że już za dwa, trzy miesiące. Andrzej Bratkowski z Rady Polityki Pieniężnej jest dużo ostrożniejszy. Jego zdaniem możemy na to poczekać nawet do końca 2015 roku.
Co podrożeje? - _ Z całą pewnością usługi, a więc kultura, rekreacja, turystyka _ - przekonuje Dariusz Filar. - _ Widmo spirali deflacyjnej zniknie, a ludzie zaczną chętniej wydawać pieniądze, zwłaszcza na rzeczy, które nie są im koniecznie potrzebne do przeżycia _. Ten wzrost ma być jednak niewielki, rzędu 0,1 - 0,2 procent.
W górę pójdą również ceny żywności. - _ Tu jednak również nie spodziewałbym się wzrostów większych, niż do 0,1 procent w skali całego roku _ - przekonuje ekonomista. - _ Sytuacja na tym rynku jest bowiem stabilna i nic nie wskazuje na to, żeby coś się miało gwałtownie zmienić _.
Nieco trudniej jest oszacować, jak będzie wyglądała zmiana cen alkoholu i papierosów, jest to bowiem uzależnione w dużej mierze od polityki fiskalnej państwa. - _ Obserwując jednak ostatnie decyzje rządu, można się spodziewać kolejnych podwyżek _ - twierdzi Filar. Mowa o 15-procentowej podwyżce akcyzy, którą resort finansów wprowadził na początku tego roku. Efektem był między innymi skok cen wódki o niemal 2 złote.
Eksperci nieśmiało prognozują również delikatny wzrost cen energii i ropy. - _ Bardzo duży wpływ na nie ma występowanie konfliktów zbrojnych na Wschodzie. Dlatego też chociaż rynek ropy w tym roku się ustabilizował, nie możemy się do tego przyzwyczajać _ - przekonuje ekonomista. Dodatkowo na wzrost cen energii mogą wpłynąć ustalenia dotyczące ograniczania emisji CO2 co, jak zaznaczają eksperci, _ jest niezwykle kosztowne _. Unia Europejska forsuje projekt redukcji emisji gazów do 40 procent w 2030 roku. - _ Koszty dla Polski pójdą w setki miliardów złotych _ - przestrzegał w październiku Jarosław Kaczyński . Premier Ewa Kopacz wróciła jednak z unijnego szczytu z obietnicą, że Polska otrzyma równowartość 7,5 mld złotych na konieczne zmiany w naszej energetyce.
Na ceny ropy w Polsce może również wpłynąć umacniający się dolar, w którym płacimy za dostawy. Eksperci nie są jednak jednomyślni - Marian Noga wieszczy jego duże umocnienie się względem złotego, zaś Zdzisław Pisiński z Polskiej Izby Paliw Płynnych, studzi emocje: _ _ Z dostępnych nam analiz wynika, że dolar będzie wprawdzie umacniał się wobec euro ale już nie tak mocno do złotówki. Zatem ten czynnik nie zahamuje spadków cen, a z całą pewnością nie wpłynie też na podwyżki - _mówi w rozmowie z Money.pl . _
_ _
Z całą pewnością potanieją jednak ubrania i buty_ . - Obserwujemy wzrost importu rzeczy z Azji, głównie z Chin i Indii, gdzie są one wyjątkowo tanie _ - tłumaczy Dariusz Filar. - _ Jeśli więc te państwa będą wciąż "czyścić magazyny", na co się zapowiada, czeka nas w tym sektorze dalsza deflacja importowana. Nie bójmy się jednak zalewu tanizny ze Wschodu. Myślę, że wskaźnik będzie nieznacznie poniżej zera _.
Czytaj więcej w Money.pl