Ludowcy zaczynają przypominać opozycję. Ich pomysłom na kryzys bliżej do PiS, niż do Platformy.
Wczoraj wieczorem premier spotkał się z liderami SLD:Wojciechem OlejniczakiemiGrzegorzem Napieralskim, prezesem PiSJarosławem Kaczyńskimi liderami nowego ruchu centrolewicowegoDariuszem Rosatimi Markiem Borowskim. Szef rządu rozmawiał z nimi m.in. o możliwości podjęcia wspólnych działań mających pomóc złagodzić skutki kryzysu finansowego w Polsce. Donald Tusk co prawda nie uzgodnił z opozycją konkretów w walce z kryzysem, ale uzyskał deklaracje zakończenia politycznej wojny i prowadzenia bardziej merytorycznych niż dotąd rozmów.
Najwięcej szumu było wokół spotkania premiera z prezesem PiS. Jednak brak konkretnych ustaleń nie powinien nikogo dziwić. Już przed spotkaniem było wiadomo, że PO i PiS mają całkowicie odmienne podejście do kwestii wspierania gospodarki w trudnych czasach.
Gdy spojrzymy na to jakie metody dwa największe ugrupowania parlamentarne chcą zastosować w walce z kryzysem, okazuje się, że na wspólny rządowo-opozycyjny plan szanse są znikome.
Zdecydowanie bardziej prawdopodobne wydaje się, że w sprawie pakietu antykryzysowego mogłyby dogadać się PiS i koalicjant Platformy - PSL. Money.pl zestawił propozycje PO i PiS z nowymi pomysłami, nad którymi pracuje grupa ekspertów wicepremiera Pawlaka.
Deficyt i euro - kryzysowy zgrzyt w koalicji?
Wicepremier Pawlak oraz Prawo i Sprawiedliwość zgodne są w przypadku jednego z najbardziej istotnych problemów - deficytu budżetowego. Rząd zdecydowanie broni jego dotychczasowego poziomu: 18,2 miliarda złotych. Minister gospodarki chciałby podnieść go o 5 miliardów, a PiS o prawie 7 miliardów - do poziomu 25 mld złotych.
Stanowisko lidera Ludowców jest też zbliżone do poglądów PiS w sprawie terminu przyjęcia przez Polskę wspólnej, europejskiej waluty.
Oficjalne stanowisko rządowe - mimo pewnych sygnałów o możliwości korekty - wciąż jest twarde. Gabinet Tuska, chce by Polska wstąpiła do strefy euro na rok 2012. Opozycja ma ten temat zupełnie inne zdanie. Czołowi politycy PiS zdecydowani są zaczekać, aż osiągniemy poziom rozwoju gospodarczego porównywalny do krajów _ starej UE _.
Co na to PSL? Znów wydaje się być bliższy PiS. Wicepremier Pawlak, choć nie podaje wprawdzie konkretnej daty, podkreśla jednak, żeby wobec wynikających z kryzysu problemów raczej się z tym nie spieszyć.
| Projekty antykryzysowe: | | | |
| --- | --- | --- | --- |
| | projekt rządowy | projekt PiS | plan Pawlaka |
| prognoza PKB | wzrost o 3,7% | wzrost o 3,5% | wzrost o 3% |
| deficyt budżetowy | 18,2 | 25 | 23,2 |
| wprowadzenie euro | 2012 | ostrożnie, zaczekać na rozwój gospodarczy na poziomie innych krajów Eurolandu | ostrożnie, zaczekać na lepszą sytuację gospodarczą |
| wsparcie MSP (kredyty)
| przeznaczyć na poręczenia 20 mld zł | tak - co najmniej 2 mld euro | tak, kwota nie sprecyzowana |
| dokapitalizowanie PKO BP | nie | tak, kwotą 1 mld zł | tak, razem ze wsparciem BGK kwotą kilku mld euro |
| obniżenie stopy rezerw obowiązkowych | brak | obniżyć do poziomów UE | obniżyć z 3 na 2 procent |
| wykorzystanie rezerw walutowych NBP | nie | nie | obniżyć o 5 mld zł |
| dopłaty do kredytów hipotecznych | nie | gwarancje na 15% - wartość pakietu ok. 6 mld zł | pożyczki rządowe do 20 proc. Wartości mieszkania |
| programy solidarnościowe | 1,14 mld zł | 2,5-3 mld zł | nie sprecyzowane |
| prywatyzacja | realizować plany | czekać na lepszą koniunkturę, zrezygnować z prywatyzacji GPW i sektora elektroenergetycznego | prywatyzować ostrożnie, jeżeli mimo kryzysu uzyska się korzystne ceny |
Money.pl na podstawie: Pakietu Antykryzysowego PiS, rządowego Programu Stabilności i Rozwoju oraz wypowiedzi Waldemara Pawlaka i informacji dziennika _ Polska _ o planie antykryzysowym PSL
Rozruszać kredyty i mieszkaniówkę
PiS i PSL proponują też podobne - sprzeczne z planem antykryzysowym przyjętym przez rząd - rozwiązania w sprawie rządowego wsparcia kredytów hipotecznych. ZdaniemWaldemara Pawlakapaństwo powinno pożyczać kredytobiorcom 20 procent wartości nieruchomości, żeby uzyskali oni wymagany przez bank wkład własny.
Przedstawiony w ubiegłą niedzielę _ Pakiet Antykryzysowy _ PiS przewiduje gwarantowanie do 15 procent przy zakupie pierwszego mieszkania przez podatników z pierwszej grupy podatkowej - czyli tych najmniej zarabiających.
Kolejnym ważnym punktem wspólnym dla PSL i PiS, a nie akceptowanym przez rząd, jest propozycja dokapitalizowania banku PKO BP. Lider PSL mówił o tym już w listopadzie, Prawo i Sprawiedliwość natomiast zawarło ją _ w Pakiecie An _tykryzysowym.
Opozycja i połowa koalicji zgadzają się też w sprawie stopy rezerw obowiązkowych, utrzymywanych przez banki. Zarówno Pawlak, jak i Prawo i Sprawiedliwość uważają, że powinna być ona obniżona o 1 punkt procentowy, by w ten sposób ożywić rynek kredytowy. Rząd na ten temat się nie wypowiada - i w sumie nic dziwnego, bo decyzja taka pozostaje w gestii Rady Polityki Pieniężnej.
Prywatyzacja może poczekać na lepsze czasy
Podobne jest też ich stanowisko w sprawie prywatyzacji. Minister skarbuAleksander Gradtwardo utrzymuje, że mimo kryzysu, sprzedaż majątku państwowego powinna postępować w zaplanowanym tempie.
PiS jest zdania, że trzeba poczekać ze sprzedażą na lepszą koniunkturę i stanowczo zrezygnować ze sprzedaży spółek elektroenergetycznych oraz udziałów w GPW.
Podejście wicepremiera Pawlaka do tej kwestii także jest zbliżone do tego, które prezentuje największa partia opozycyjna. - _ Nie ma powodu się spieszyć, cena oferowana za nasze spółki musi być atrakcyjna _ - mówił tydzień temu w rozmowie z Polskim Radiem.
Kryzys przegrywa z polityką
Zdaniem ekonomistów powyższe przykłady wyraźnie wskazują na swoiste rozdwojenie jaźni w łonie koalicji. - _ Nie da się pogodzić stanowisk opierających się na zwiększeniu wydatków i ich cięciu. Ci, którzy mówią, żeby więcej wydawać, muszą też powiedzieć, skąd to wziąć _ - mówi Ryszard Petru, główny ekonomista banku BPH._ _
Według_ Petru wysyłanie sprzecznych sygnałów i różnice zdań między koalicjantami mogą mieć negatywny wpływ na skuteczność działań antykryzysowych. - Rząd musi być konsekwentny w swoim planie cięć budżetowych, tu nie chodzi o pogodzenie, tylko o skuteczność. Wicepremier ustawia się tu na pozycji krytyka rządu, co jest dla mnie nieco dziwne _ - dodaje.
| _
Kiedy idzie o pieniądze, PSL pokazuje kły _Money.pl rozmawia z Józefem Oleksym, szefem koalicyjnego rządu SLD-PSL |
| --- |
Specjaliści od analizowania sytuacji na scenie politycznej uważają, że cała sprawa ma charakter ambicjonalny.
- _ Zbieżność projektów PiS-PSL nie oznacza potencjalnej nowej koalicji antykryzysowej _ ._ To nic innego, jak zemsta za propozycję cięć dla partii politycznych, pokazanie, że PSL nie pozwoli na zgłaszanie przez koalicjanta pomysłów sprzecznych z ich interesem _ - uważa politolog dr Wojciech Jabłoński.
- _ Z drugiej strony, PSL zabezpiecza się w ten sposób na wypadek klęski planu antykryzysowego rządu _ - uważa Wojciech Jabłoński. _ - Pawlakowi wcale nie zależy na przyjęciu takich rozwiązań, to sprawa nie gospodarcza, a stricte polityczna _ - dodaje.
Gdzie mogą się dogadać? Pomoc firmom i fundusze unijne
Skoro tak wiele dzieli PO i PiS, to tym bardziej cenne mogą okazać się pola, na których potencjalne porozumienie wydaje się czymś więcej niż tylko mrzonką. Niestety nie jest ich zbyt wiele.
Jednym z nielicznych punktów zbieżnych w antykryzysowych projektach rządu i PiS jest podejście do wspierania przedsiębiorczości. Zarówno plan rządowy, jak i opozycyjny, przewidują kreowanie dodatkowej akcji kredytowej dla małych i średnich firm, wprowadzenie ulg inwestycyjnych. PiS chce wprowadzenia szybkiej amortyzacji, czyli jednorazowego zaliczania w koszty wydatków inwestycyjnych do 400 tysięcy złotych. Rząd planuje ulgę inwestycyjną dla nowych firm w wysokości 100 tysięcy euro.
Wszystkie partie są też zgodne w sprawie ułatwienia dostępu do pieniędzy unijnych - w obu projektach postuluje się zaliczkę na wdrażanie środków unijnych, która zmniejszyć ma kłopoty z pozyskaniem wkładu własnego na dofinansowywane projekty.
Można liczyć też na porozumienie w sprawie środków na pomoc najbiedniejszym. Projekt rządowy, zakładający utworzenie rezerwy solidarności społecznej na wsparcie biednych rodzin oraz osób w podeszłym wieku i niebędących w stanie samodzielnie o siebie zadbać, mógłby liczyć na poparcie PiS.
Partia Jarosława Kaczyńskiego postuluje konieczność zwiększenia pomocy dla emerytów i rencistów oraz wsparcia rodzin, które nie mogą poradzić sobie z kosztami utrzymania. Rozbieżności pojawiają się tu jedynie co do kwoty: rząd chce przeznaczyć na to 1,14 mld złotych, według planów PiS pakiet pomocowy miałby kosztować 2,5-3 miliardów.