Money.pl: PiS zarzuca, że prywatyzacja w wykonaniu PO to wyprzedawanie _ sreber rodowych _. Czy może Pan spać mając tego świadomość?
Aleksander Grad, minister skarbu: Cóż, być może nie dla wszystkich jest jasne, że Polska od dwudziestu lat jest w okresie transformacji. Dotyczy to również budowania własności prywatnej, co do której chyba już nikt nie ma wątpliwości, że jest lepsza niż państwowa.
Przez ostatnie cztery lata zrobiliśmy dużo, a prywatyzacją nie straszono już tak bardzo jak kiedyś. Teraz mamy rok wyborczy, więc te tematy w wykonaniu PiS znów wracają, ale już nie z taką siłą.
Straszyli, że chce Pan sprzedać Lotos Rosjanom.
Zauważyłem, że strategia PiS w tym roku polega na tym, że wymyślają problem, którego nie ma, a potem zaczynają z nim walczyć. Wymyślili na przykład, że będziemy prywatyzować lasy państwowe, choć nigdy nie było takich planów. Było też straszenie Rosjanami, choć również nie miało to żadnych podstaw. To wszystko widać powstaje na użytek polityczny.
A przecież to, co robię, to nie tylko wyprzedaż państwowych spółek, ale również wspieranie budżetu. Pieniądze idą na takie cele jak chociażby zmniejszanie długu publicznego, co ma dla wszystkich bardzo duże znaczenie. Są spółki, które ze względu na strategiczne znaczenie nie będą sprzedawane, ale nie widzę powodów, by trzymać inne. Po co Skarbowi Państwa fabryka musztard, czy firma zajmująca się transportem zwierząt. A takich przykładów jest sporo, choć nie jest o nich głośno.
Zarządzanie po prywatyzacji jest lepsze?
Nie mam co do tego wątpliwości. Negatywnych przykładów jest bardzo niewiele.
Sprzedaż Banku Gospodarki Żywnościowej i Jastrzębskiej Spółki Węglowej na giełdzie, to chyba Pana tegoroczne porażki?
Wręcz przeciwnie, to gigantyczny sukces. BGŻ nie było spółką Skarbu Państwa i zależało nam na tym, by wyjść z tej inwestycji. Zainteresowanie inwestorów, co prawda nie było duże, ale uważam, że obecność tej spółki na giełdzie zmobilizuje jej głównego akcjonariusza do szybszego budowania jej wartości.
Jeżeli z kolei chodzi o JSW, to proszę tylko spojrzeć na bardzo duże zainteresowanie inwestorów spółką z branży, która nie budziła pozytywnych emocji. A dzisiaj w spółce są inwestorzy z całego świata, jest akcjonariat obywatelski, kopalnia ma jasne cele rozwojowe i nowe standardy.
I ręczy Pan, że drobni inwestorzy, którzy po debiucie liczą spore straty, w końcu zarobią?
Takie są prawa rynku. Wszystkie spółki w ostatnim czasie notują bardzo mocne wahania, którym często brakuje logiki i wytłumaczenia. Trwa bardzo mocna spekulacja i sprzedawanie tych akcji teraz nie ma sensu. My za każdym razem powtarzamy, że inwestowanie powinno być długoterminowe i jestem przekonany, że również w tym przypadku się opłaci.
Ze względu na te wahania została przesunięta oferta PKO BP?
Tak. Trudno plasować wartą ponad miliard złotych ofertę na tak rozchwianym rynku. Trzeba poczekać.
Panie ministrze, po tak długim czasie, jaki minął, może już Pan powiedzieć, jak to było z Katarczykami? Ma Pan już do tej sprawy dystans?
Ogromny. Zwłaszcza, że pomimo nieudanej wówczas transakcji, w Gdyni są budowane i remontowane statki, pojawił się kapitał prywatny i budżet więcej do stoczni nie dopłaca. Jeżeli chodzi o inwestora z Kataru, to nie było w tym wszystkim żadnych tajemnych mocy. Wpłacili wadium, potem rynek się załamał, oni się wycofali i stracili 30 milionów złotych. Kropka.
To największa porażka Pana kadencji?
Na pewno nie sukces. Oczywiście wolałbym jednego dużego inwestora w stoczniach, ale i tak poradziliśmy sobie z tym problemem. Zapraszam do stoczni, by zobaczyć, co się w nich dzieje.
Przyznaje Pan, że w kolejnej kadencji nie chce już Pan być ministrem skarbu. Czuje się Pan zmęczony?
Kieruję resortem od czterech lat, chociaż średnia ministrów skarbu to dziewięć miesięcy. Zmęczony nie jestem, ale uważam, że powinienem był oznajmić, kiedy chcę odejść, żeby nie zaskakiwać inwestorów.
Co po ministerstwie?
Nigdy nie narzekałem na brak pracy, także w polityce.
Czytaj więcej o prywatyzacji | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/139/t47243.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/wielki;prywatyzator;buzek;grad;go;nie;przebije,176,0,494768.html) | Najwięcej prywatyzował rząd AWS. PiS antyliderem W latach 1999-2000 prywatyzacja dała ponad 40 mld zł. Sprzedano m.in. część PZU i TP SA. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/96/t73824.jpg ) ] (http://manager.money.pl/ludzie/wywiady/artykul/grad;ponad;tysiaca;firm;nikt;nie;chce;kupic,98,0,586850.html) | Grad: Ponad tysiąca firm nikt nie chce kupić _ - Nie będziemy sprzedawać za wszelką cenę - _ mówi w rozmowie z Money.pl minister skarbu Aleksander Grad. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/117/t41077.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/kaczmarek;parcie;na;wyniki;zabija;prywatyzacje,10,0,546826.html) | Kaczmarek: Parcie na wyniki zabija prywatyzację Enea i stocznie to ewidentnie porażki - mówi w Money.pl dwukrotny minister skarbu. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/75/t88907.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/sprywatyzowalismy;za;ponad;100;miliardow;zlotych,112,0,574832.html) | Sprywatyzowaliśmy za ponad 100 miliardów złotych Najskuteczniejszy w sprzedaży majątku był Buzek. Najgorzej radziła sobie ekipa PiS |
Rozmowa została przeprowadzona podczas XXI Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Rozmowa została przeprowadzona podczas XXI Forum Ekonomicznego w Krynicy.