Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Siatkówka i Tour de Pologne mogą stracić wielkich sponsorów. Energetyka szuka oszczędności

2
Podziel się:

Nad zmniejszeniem wydatków sponsorskich poważnie zastanawia się Enea. Tauron zadeklarował ich cięcie aż o połowę. Firmy energetyczne szukają oszczędności. Przez wzrost cen zielonych certyfikatów do wielu polskich klubów może zajrzeć bieda.

Nasi siatkarscy mistrzowie świata wkrótce mogą szukać zatrudnienia za granicą
Nasi siatkarscy mistrzowie świata wkrótce mogą szukać zatrudnienia za granicą (PAP, PAP)

Tauron policzył rok temu, że jedna złotówka wydatków na sponsorowanie sportu profesjonalnego zwraca 7,2 zł szacunkowych korzyści promocyjnych. Nic tylko sponsorować, bo się opłaca.

Mimo to producent energii zrezygnował ponad rok temu z wspierania mistrza Polski w piłce ręcznej KS Vive Kielce. Te obowiązki przejął na siebie inny gigant energetyczny PGE. Teraz drużyna występuje pod nazwą PGE Vive Kielce.

A przypomnijmy, że Tauron jest głównym sponsorem m.in. wyścigu kolarskiego Tour de Pologne. Bez ich pieniędzy trudno byłoby osiągnąć taką renomę, jaką wyścig ma ostatnio. PGE oprócz mistrza Polski w piłce ręcznej dotuje jeszcze innego mistrza, w siatkówce - Skrę Bełchatów, a także Ekstraligę żużlową.

Przyszłość sponsoringu ze strony spółek energetycznych stoi jednak pod znakiem zapytania. W ubiegłym tygodniu prezes Enea zadeklarował, że firma będzie szukać oszczędności w wydatkach sponsorskich. Cięcie wydatków na sport planuje też Tauron, który jeszcze rok temu chwalił się, że zbiera około jednej dziesiątej pożytków wizerunkowych ze sponsoringu w Polsce.

- Ze względu na sytuację na rynku energii planujemy obniżyć plan sponsoringowy na rok 2019 o połowę - podał Daniel Iwan, rzecznik Tauronu. - Znajdą się w nim wyłącznie projekty gwarantujące wypracowanie największego ekwiwalentu dla marki Tauron przy zachowaniu optymalnych kosztów.

To może być duży cios dla polskiego sportu. Jak pisaliśmy w ubiegłym roku, w siatkówce przychody największych klubów w ponad 90 proc. biorą się z reklamy i sponsoringu. Dochody z biletów stanowią niewielki ułamek, a zwykle płaci się z nich tylko za wynajęcie sali.

Energetyka w opałach

Cięcie kosztów do minimum przez energetykę to konsekwencja wzrostu ceny zielonych certyfikatów. Ich średnia cena na sesjach w 2018 r. wyniosła 103,82 zł za MWh. To o 64,99 zł więcej w porównaniu do roku 2017. Dla wyjaśnienia, te certyfikaty potwierdzają ilość wyprodukowanej energii odnawialnej. Każdy producent musi zgromadzić ich w ciągu roku odpowiednią ilość (zależną od wielkości produkcji) i umorzyć.

Już w przyszłym roku mamy osiągnąć 15 proc. udział energii odnawialnej w zużyciu energii - to obowiązek wynikający z porozumienia w Kioto, dotyczący norm zaostrzonych dobrowolnie przez kraje Unii Europejskiej, w tym i Polskę. Niestety w miarę wzrostu gospodarki niedobór, zamiast maleć, rośnie.

Według raportu GUS w 2017 roku zużywaliśmy 14,1 proc. energii z OZE, tyle że w ciągu roku ten poziom spadł o 0,27 pkt. proc. Po prostu zużycie energii elektrycznej łącznie wzrosło o 2,5 proc., a z OZE o zaledwie 0,4 proc. Gospodarka idzie w górę i potrzebuje prądu, ale tak szybko energetyka odnawialna się nie rozwija. Cena certyfikatów może zmotywować do większych inwestycji. Bez nich trudno o opłacalność.

9 mld zł z ustawy wszystkiego nie rekompensuje?

W tym roku weszła w życie przegłosowana ekspresowo ustawa, która miała amortyzować skutki wzrostu cen "zielonych certyfikatów". Budżet odpisał sobie z jej tytułu 9 mld zł. Obniżono akcyzę z 20 do 5 złotych za megawatogodzinę i opłatę przejściową o aż 95 procent.

Z cięć kosztów sponsoringu producentów energii można wnioskować, że nie rekompensuje to wszystkich kosztów dla elektrowni lub obawiają się one dalszych wzrostów cen certyfikatów. Skoro tak wzrosły w ubiegłym roku, mimo formalnej nadpodaży, to kto wie, co będzie dalej? Prawdopodobnie dlatego szukają oszczędności gdzie się da.

A sponsoring najwyraźniej nie daje takich dużych profitów wizerunkowych, jak sugerowały badania Tauronu sprzed roku. Inaczej nie rozważano by rezygnacji z wykładania pieniędzy. Sam Tauron deklaruje, że swoje cele budowy marki już osiągnął i teraz taka skala wydatków nie jest potrzebna. Nie podano przy tym, ile Tauron wydaje rocznie na te cele. Swoich danych nie udostępnili też pozostali z pierwszej czwórki energetyki.

- Wysokość budżetu marketingowego Grupy PGE stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa - podała spółka. - Możemy jednak zapewnić, że zawsze jest on jest kształtowany w sposób oszczędny, gwarantujący wypracowanie największego ekwiwalentu dla marki PGE przy zachowaniu optymalnych kosztów. W tym roku również tak będzie.

Rolę sponsorów z tego, co ostatnio widać, przejmują np. producenci paliw. Jak Lotos, który wykłada teraz pieniądze na narciarskich skoczków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

energetyka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(2)
wpw
5 lata temu
Niech Orlen zrezygnuje z jednego "sportowca" i te 40 mln. przeznaczy na kilkadziesiąt sportowców z lepszymi wynikami. Obajtek będzie teraz latał po świecie na imprezy Kubicy
akcjonariusz
5 lata temu
dywidendy niech lepiej płacą