PGNiG udało się zablokować do marca przyszłego roku aukcję na dodatkowe moce dla Gazpromu w gazociągu Opal - poinformował w środę prezes PGNiG Piotr Woźniak.
Aktualizacja 13:22
Chodzi o wydaną 28 października 2016 roku zgodę Komisji Europejskiej na większe wykorzystanie lądowej odnogi Nord Streamu, gazociągu Opal, który biegnie na terenie Niemiec równolegle do polsko-niemieckiej granicy. Jest on przedłużeniem ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej w miejscowości Brandov.
Rosjanie eksploatowali tylko połowę jego mocy, choć przez lata starali się go zmonopolizować.
Jak powiedział Woźniak sąd w Duesseldorfie przychylił się do stanowiska polskiej spółki i wydał decyzję zabezpieczającą. Oznacza to, że tylko 50 proc. mocy Opala będzie mogło być zarezerwowane dla Gazpromu.
W grudniu 2016 roku polski rząd zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzygnięcie KE w tej sprawie. Na początku grudnia PGNiG Supply & Trading, spółka zależna PGNiG złożyła do Trybunału Sprawiedliwości UE pozew przeciw KE ws. wyłączenia gazociągu Opala spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. Z kolei w połowie grudnia spółki PGNiG i PGNiG Supply & Trading zaskarżyły do niemieckiego sądu umowę pomiędzy Bundesnetzagentur, Gazprom, Gazprom Export i OPAL Gastransport GmbH w sprawie zwolnienia Gazpromu z zasady dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągu.
Pod koniec grudnia unijny sąd zdecydował o wstrzymaniu wykonania decyzji KE, jednak zanim to się stało została już przeprowadzona aukcja na przepustowości.
Pod koniec stycznia wiceszef Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz poinformował, że Komisja przeanalizowała wszystkie prawne aspekty swej decyzji dotyczącej umożliwienia Gazpromowi większego wykorzystania gazociągu Opal i jest przekonana, że unijny sąd ją utrzyma. - Decyzja w sprawie Opalu nie była podjęta łatwo w Komisji. Jesteśmy wspólnotą opartą na prawie, przestudiowaliśmy każdy możliwy aspekt prawny tej sprawy i jesteśmy przekonani, że nasza decyzja będzie utrzymana przez sąd - powiedział Szefczovicz.
KE zastrzegła w październiku, że może zrewidować swoją decyzję, jeśli będzie widziała, że ze strony innych niż Gazprom dostawców jest większe zapotrzebowanie na wykorzystywanie Opalu niż przewidziane na tym etapie 20 proc. jego przepustowości.
Na początku lutego Gazprom ograniczył transport gazu przez gazociąg Opal w związku z anulowaniem aukcji w lutym decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE (więcej o tym tutaj)
.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo spodziewa się także, że na przełomie lipca i sierpnia zapadnie orzeczenie w postępowaniu arbitrażowym z Gazpromem - poinformował prezes PGNiG.
- Spodziewamy się orzeczenia w postępowaniu arbitrażowym w Sztokholmie i jesteśmy optymistyczni - powiedział Woźniak. Prezes dodał, że w kwietniu rozpoczynają się przesłuchania stron przed Trybunałem w Sztokholmie.
PGNiG złożyło w lutym 2016 r. pozew przeciw spółkom Gazprom i Gazprom Export w postępowaniu przed Trybunałem Arbitrażowym z siedzibą w Sztokholmie. Polska spółka domaga się obniżki cen gazu sprzedawanego nam w ramach długoterminowego kontraktu jamalskiego. Wcześniejsze negocjacje, prowadzone od 2014 r. nie przyniosły efektów.
Składając pozew do Sztokholmu polska spółka poinformowała, że prowadzone przez nią działania mają na celu "dostosowanie kontraktu długoterminowego z 1996 r. do sytuacji na europejskim rynku gazu ziemnego".