Autorzy dokumentu skupili się na analizie podatków, jakie muszą płacić rodziny w poszczególnych krajach, a nie indywidualni obywatele. I tak czteroosobowa rodzina - mama, tata i dwoje dzieci, w której tylko jedna osoba z dorosłych pracuje zarabiając średnią krajową, musi odprowadzić do skarbu państwa 40 proc. dochodu brutto.
Wliczane w to są także podatki, jakie musi pracodawca uiścić za osobę zatrudnioną w swoim zakładzie. Włosi płacą o niecałe dwa procent mniej, Niemcy o sześć, a Duńczycy o czternaście proc. mniej.
Dla porównania amerykańska rodzina płaci połowę tego co francuska - nieco ponad dwadzieścia procent. Polska jest pod tym względem w połowie drogi między Francją, a USA - rodziny nad Wisłą muszą oddać nieco ponad 30 proc. dochodu.
W dokumencie podkreślono, że fiskus jeszcze boleśniej uderza po kieszeni osoby samotne, nie mające rodziny. Wprawdzie kryteria tego, co autorzy raportu uważają za podatki, są bardzo skomplikowane, ale według ekonomistów w sposób realny oddają one istniejący stan rzeczy. Według komentatorów, takie dane stawiają pod wielkim znakiem zapytania politykę prorodzinną Francji.