Pierwszego dnia do urn poszło 47 procent uprawnionych do głosowania. *Włosi wybierają przewodniczących 13 z 20 regionów, a także władze czterech prowincji i 462 gmin. W pierwszym dniu głosowania do urn poszło 47 procent obywateli.*
Na zdjęciu: Głos oddaje prezydent Włoch Giorgio Napolitano
Frekwencja w pierwszym dniu głosowania była o 9 punktów procentowych niższa niż w poprzednich wyborach samorządowych w 2005 roku. W stołecznym regionie Lacjum do urn poszło w niedzielę aż o 12 punktów procentowych mniej ludzi niż przed pięciu laty.
Jak podkreślają obserwatorzy, Włochów zniechęciła kampania wyborcza, która koncentrowała się na wymianie ciosów między centroprawicą Berlusconiego i centrolewicową opozycją.
Jako powody spadku frekwencji wskazuje się masowe wyjazdy Włochów w piękną, słoneczną pogodę w weekend rozpoczętych juz ferii wielkanocnych i decyzję o przełożeniu pójścia na wybory na poniedziałek, kiedy lokale będą czynne od godz. 7 do 15.
Berlusconi oddając głos w Mediolanie stwierdził: _ mam nadzieję, że nienawiść nie przeważy nad miłością _. Ale ostrzegł jednocześnie, że jeśli jego partia ulegnie pokusie rezygnacji, krajem może rządzić jego zagorzały przeciwnik Antonio Di Pietro, lider partii Włochy Wartości.