Kontrakt na dostawę gazu do Polski zawarty w 2003 r. - za rządów SLD - podpisała węgierska firma Eural Trans Gas, którą kontrolował Siemion Mogilewicz, ojciec chrzestny rosyjskiej mafii - ujawnili dziennikarze _ Superwizjera _ TVN.
Zgodnie z ustaleniami _ Superwizjera _ o tym, że za firmą, która będzie dostarczać gaz do naszego kraju stoi rosyjska mafia, mogli wiedzieć ówcześni prominentni politycy lewicy: szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec, premierLeszek Milleri szef ABW Andrzej Barcikowski.
W oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej marek Siwiec napisał, że BBN nie zajmowało się dostawami gazu do Polski, ani w kontekście kontraktów, ani dostawców, a informacje pokazane prze TVN są nieprawdziwe.
- _ Z posiadanych przeze mnie informacji nie wynikał w żaden sposób fakt zaangażowania grup przestępczych w dostawy gazu do Polski _ - czytamy w oświadczeniu.
Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki w rządzie PiS, powiedział w TVN24, że o podejrzanych powiązaniach spółki Eural Trans Gaz było wiadomo co najmniej od 2003 roku.
- _ Musiały o tym wiedzieć także polskie służby specjalne. Pytanie tylko czy informowały o tym rząd, a jeśli nie to czy przez nonszalancję, czy z zupełnie innych powodów? _ - uważa poseł PiS.
Zdaniem polityka PiS sprawą powinna zająć się sejmowa komisja ds. służb specjalnych, a być może nawet sejmowa komisja śledcza.