Musimy utrzymywać o ponad półtora tysiąca urzędników więcej, niż przed dwoma laty - tylko w ministerstwach zatrudnienie wzrosło do blisko 14 tysięcy osób. To jednak nie koniec: przybyło ministrów i wiceministrów, a zatrudnienie w ich gabinetach politycznych wzrosło aż dwukrotnie.
Liczba ponad 1,5 tys. dodatkowych urzędników robi wrażenie przede wszystkim dlatego, że zatrudnionych w administracji miało ubywać.
Zaczęło się dobrze: zaraz po objęciu funkcji premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział, że już wkrótce z pracy zostanie zwolniony co piąty urzędnik. Te zmiany miały przynieść budżetowi ponad miliard złotych rocznie. Zapowiedział także oszczędności na służbowych samochodach - 30 mln zł rocznie - i telefonach komórkowych dla urzędników - około 8 mln zł.
Póki co zwolniono 14 dyrektorów w Ministerstwie Skarbu Państwa. Pozostałym ministrom dano miesiąc na przygotowanie na potrzeby rządowego zespołu ds. wdrażania programu "Tanie państwo" raportów z dokładną liczbą pracowników i zakresem ich obowiązków.
Źródło: Money.pl na podstawie danych z ministerstw
Dwa miesiące później Zyta Gilowska oświadczyła, że należy obniżyć wydatki na wynagrodzenia urzędników państwowych o 10 proc. Wicepremier zasugerowała, że wcale nie trzeba obniżać pensji, wystarczy pozbyć się co dziesiątego biurokraty. I nie mówiła tylko o ministerstwach, ale o wszystkich urzędnikach z administracją terenową włącznie.
Ówczesny rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz tłumaczył że nie chodzi o to, by zredukować pensje urzędników. "Zmiany dotyczą programu "Tanie państwo" i zmierzają do redukcji 10 proc. etatów, czyli zwolnienia 17 tys. osób. Może się to nawet przełożyć na podwyżki uposażeń dla części pozostałych urzędników" - oświadczył w "Gazecie Wyborczej".
Jednak armia urzędników zamiast maleć, stale się powiększa. W resorcie Skarbu, który miał być poligonem doświadczalnym, w czerwcu 2005 pracowało 707 osób, rok później co prawda osiem osób mniej, ale miesiąc temu kadry wyliczyły, że jest już 726 osób.
Zyta Gilowska swój pomysł wprowadziła w życie tylko w swoim ministerstwie i to na pół gwizdka. W ciągu ostatnich dwóch lata zatrudnienie spadło tam o 80 osób. W całym rządzie jest jednak trend odwrotny. W czerwcu 2005 roku wszystkie resorty zatrudniały 12189 osób, rok później już 13185, a w czerwcu 2007 w sumie mieliśmy 13854 pracowników ministerstw.
Ludzie od nic nie robienia
Rosną nie tylko szeregi urzędników. W ciągu ostatnich lat zwiększyła się liczba samych ministerstw. PiS, żeby zadowolić koalicjantów, stworzyło kilka nowych resortów. I tak powstało Ministerstwo Gospodarki, dawne Ministerstwo Infrastruktury podzielono na trzy osobne resorty.
A wraz z tym wzrastała armia ministrów, a zwłaszcza ich zastępców. W 2005 roku mieliśmy 70 sekretarzy i podsekretarzy stanu, rok później było ich już 85. W zeszłym miesiącu liczba wiceministrów wyniosła 93.
Jeszcze szybciej rozrastały się dwory ministrów. Dwa lata temu w gabinetach politycznych pracowało 60 osób. Rok temu już 105 osób. A pierwszego czerwca aż 117 osób.
Jak sprawdzał BusinessWeek, w 2006 roku w gabinetach politycznych ministrów zatrudnienie znaleźli m.in. były pracownik ośrodka ruchu drogowego, kilku dziennikarzy (w tym pracownica Faktu), a nawet osoba bez jakiegokolwiek doświadczenia zawodowego - świeżo upieczony student.
Premier Jarosław Kaczyński, gdy świętował 100 dni sprawowania urzędu tłumaczył, że zatrudnienie w rządzie musi rosnąć, a dopiero potem zacznie spadać. Dziś zarówno PiS jak i rząd mówią co innego.
Jak rzecznik rządu tłumaczy rozrost Kancelarii Prezesa Radymi Ministrów niemal o 100 etatów? "Włączyliśmy do KPRM zlikwidowane Rządowe Centrum Studiów Strategicznych (jedynej dotąd zlikwidowanej w ramach programu Tanie Państwo instytucji - red.) Poza tym w Kancelarii trwają parce nad zadaniowym budżetem państwa" - wyjaśnia rzecznik rządu Jan Dziedziczak.
"Moglibyśmy zwalniać urzędników i w ten sposób osiągać zysk na papierze. Ale oni naprawdę są potrzebni, bo usiłujemy uzyskać jak najwięcej pieniędzy z Unii Europejskiej. Każdy urzędnik nie tylko zarabia na siebie, ale przynosi państwu ogromy zysk" - dodaje szefowa komisji finansów Aleksandra Natalli-Świat.
Tymczasem wiceminister finansów Elżbieta Suchocka Roguska oświadczyła "Gazecie Wyborcze", że istnieje ryzyko, iż nie zrealizujemy części dochodów z Unii Europejskiej. W budżecie zapisano 14,6 mld zł dochodów "unijnych", w tym ok. 7 mld zł pochodzi z funduszy strukturalnych.
"Wykorzystanie środków z funduszy strukturalnych jest na razie niewielkie, w granicach 3-4 proc. Ale to wcale nie przesądza o tym, że takie będzie wykorzystanie tych środków w całym roku" - oświadczyła "Gazecie" minister Suchocka-Roguska.
Liczba zatrudnionych w poszczególnych resortach | |||
---|---|---|---|
MINISTERSTWO | VI 2005 | VI 2006 | VI 2007 |
Ministerstwo Edukacji Narodowej | 453 | 503 | 598 |
Ministerstwo Finansów | 2231 | 2240 | 2153 |
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi | 622 | 633 | 661 |
Ministerstwo Budownictwa | 0 | 217 | 249 |
Ministerstwo Spraw Zagranicznych | 958 | 982 | 998 |
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego | 0 | 555 | 690 |
Ministerstwo Skarbu Państwa | 707 | 699 | 726 |
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji | 1124 | 1054 | 1033 |
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej | 705 | 667 | 731 |
Ministerstwo Sportu | 0 | 129 | 136 |
Ministerstwo Transportu | 750 | 505 | 565 |
Ministerstwo Zdrowia | 386 | 397 | 484 |
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego | 0 | 376 | 414 |
Ministerstwo Obrony Narodowej | 1895 | 1846 | 1708 |
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego | 250 | 246 | 250 |
Ministerstwo Gospodarki Morskiej | 0 | 41 | 86 |
Ministerstwo Gospodarki | 805 | 753 | 885 |
Ministerstwo Sprawiedliwości | 828 | 839 | 889 |
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów | 475 | 503 | 598 |
SUMA | 12189 | 13185 | 13854 |
Źródło: Money.pl na podstawie danych z ministerstw
_ Część resortów podając dane z 2007 nie uwzględniło wśród zatrudnionych osób przebywających na zwolnieniach lekarskich powyżej 30 dni. W zestawieniu nie ma ministerstwa Środowiska, które przesłało zsumowane dane dot. zatrudnienia zarówno w resorcie jak i podległych jemu instytucjach. _