Projekt reformy finansów może zostać przyjęta przez rząd na posiedzeniu 26 czerwca. Propozycja trafi do Sejmu przed 1 lipca.
Wicepremier chce, żeby jej pomysłem posłowie zajęli się jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi. Na prośbę wicepremier Ludwik Dorn najprawdopodobniej skróci poselskie urlopy - dowiedział się Money.pl
"Chcę żeby projekt reformy finansów trafił do Sejmu najpóźniej 1 lipca" - powiedziała Money.pl premier Zyta Gilowska. Według naszych nieoficjalnych informacji projekt zostanie zaakceptowany przez rząd najpóźniej podczas posiedzenia w dniu 26 czerwca. I od razu trafi do parlamentu.
Gilowska chce żeby posłowie jak najszybciej zaczęli pracę nad jej pomysłem. Tymczasem 6 lipca zaczynają się parlamentarne wakacje. Wszystko wskazuje jednak na to, że po interwencji wicepremier u marszałka Ludwika Dorna urlopy posłów zostaną skrócone.
„Jeśli projekt trafi do Sejmu przed początkiem lipcem pan Marszałek jest gotów na dwa rozwiązania. Albo ostatnie posiedzenie Sejmu zostanie przedłużone o jeden dzień albo zostanie w lipcu zwołanie dodatkowe posiedzenie Izby Niższej" - powiedział Money.pl rzecznik marszałka Sejmu Witold Lisicki.
_ Zyta Gilowska chce, aby pierwsze czytanie odbyło się jeszcze w lipcu. Dzięki temu projekt trafi potem komisji sejmowych do dalszych prac i a we wrześniu ustawa mogłaby trafić na biurko prezydenta. _
Reforma finansów polega na zlikwidowaniu: gospodarstw pomocniczych, zakładów budżetowych, samorządowych funduszy celowych, a nawet niektórych państwowych funduszy i agencji. Według Gilowskiej te działania mają spowodować, że finanse publiczne staną się bardziej przejrzyste i łatwiej je będzie kontrolować, a w konsekwencji ukróci to marnotrawstwo. Zdaniem minister finansów dzięki temu zaoszczędzimy 8-10 mld zł w ciągu dwóch-trzech lat.